zmieniłabym jedno. Nie zerwalabym z czlowiekiem którego kochalam , kocham i będe kochać. Zrobilam to bo czulam że daje wiecej, że go zmuszam do milosci i że mnie nie kocha. Lecz teraz czuje ze jednak mu zalezalo. A czas pedzi do przodu. Nie moge sie cofnac. I chętnie bym skorzystala z wechikul cczasu. Może wtedy bym byla szczesliwa? Może wszystko by sie ulozylo? A tak to moge winic tylko soebie.
To ja zerwalam. Ja podjelam ta decyzje. I ja żaluję. A nie ma nic gorszego niz wiedziec że to ty jestes winna. Ty sama..