Aby bezgranicznie komuś zaufać potrzeba zarówno odwagi, jak i siły. Powinno się bowiem zakładać i taką ewentualność, że zamiast wzlecieć upadnie się, i to bardzo nisko.
100% pewności nigdy nie mamy. Nie wiemy co się stanie, co by było gdyby potoczyłoby się inaczej niż rzeczywistość. Niestety, gdybanie nie pomaga, a jedynie roztrząsa niepotrzebnie przeszłość, a także niszczy nasze plany. Stajemy się coraz mniej zdecydowani, odważni, nie chcemy pokazać swej nie idealności... I zapominamy, że jesteśmy ludźmi. Tylko i aż ludźmi. A siła? Wyparowuje z nas w oka mgnieniu. To zależy jedynie od naszej psychiki jak bardzo jesteśmy odporni na postrzały życia.
Życie potrafi nas dźgnąć, postrzelić i poddusić. Nigdy nas jednak nie zabije.
Moim zdaniem nie można zaufać bezgranicznie- z pewnymi zastrzeżeniami tak. Nawet samym sobie nie możemy zaufać ,bo nie wiemy jaka nasza reakcja będzie w danej sytuacj- a co dopiero innym...ale ogólnie racja- mozna upaść ale warto próbować...