...a o godzinie 25 podniosę wysoko czoło i pójdę naprzód. I już nigdy mnie nie znajdziesz.
eyesOFsoul
Autor
19 January 2010, 13:59
anomalia, każda interpretacja jest dobra...Ilu ludzi, tyle interpretacji.
19 January 2010, 04:26
'Godzina 25' jako godzina pozornie nieistniejąca, taka która powinna nastąpić po 24, ale nigdy się nie zjawia?Ale jest irracjonalna nadzieja, że kiedyś przyjdzie?
Czy ja to dobrze zrozumiałam, czy tylko znów po swojemu?
17 January 2010, 14:18
...na koniec, będący ostateczną ucieczką od zgiełku i chaosu :)
17 January 2010, 08:13
... taak... każdy czas czekania ma swój koniec...