Zabijający - tak, wiem. Ale z perspektywy czasu, w końcu dochodzi się do wniosku, że dobrze się stało. Bo dzięki temu dostaliśmy szansę, by znów poukładać sobie życie.
ale wiesz, chyba ten ból który zostaje w nas po stracie ukochanej osoby, na początku jest zabijający, ale z czasem to on daje nam kopa w du*e , i każe iść dalej nie oglądając się za siebie.
Jak to w życiu bywa... Coś się kończy, coś zaczyna... Ważne, żeby to, co się wydarzyło nie zatrzymało nas w swoich szponach, bo później jest trudniej. Dużo trudniej się pozbierać. A rutyna to czasem dobre lekarstwo, byle dorzucić do tego jeszcze jakieś nowe hobby, by nie popaść w jakąś monotonię życia.