A gdyby tak pierwszego listopada zamiast kupować znicze zmarłym, zebrać od wszystkich ludzi pieniądze, które na to przeznaczyli i oddać je na ratowanie żywych, to ile mniej grobów byłoby zapełnionych przez kolejny rok?
Masz rację Piotrku w tym co piszesz, tylko że ja jednak o troszeczkę innej rzeczy myślałem. Znicze to jedna z rzeczy, kwiaty, ozdoby, groby wyglądają często jak choinki...w te dni, pierwszy listopada, zaduszki, cmentarze robią się wręcz...wesołe...tylko po co? Żeby nie wyglądać gorzej niż "ci obok" ?
Tak, sam kupuję i znicze i kwiaty, ale śmiem twierdzić, że nie stroję grobów jak choinki, oddaję hołd bliskim zmarłym...ale nie obchodzi mnie kto leży obok i czy gdzieś stoją ładniejsze znicze od [...]
Liczy się chwila zadumy, wspomnienie, modlitwa, nie znicz, znicz to tylko symbol.
Ech, sam przecież co roku zapalam co najmniej kilka zniczy...ale tradycja czasami nic nie wnosi. Bo co zmienia te kilka lampek? Nic. Nikt przez to z grobu nie wstanie, a policzcie sobie ile to pieniędzy w skali kraju...nie mówiąc już o świecie. Chodzi mi tylko o nonsens tego.
Dokładnie Wilczku, dokładnie!!
Piotrek, a wiesz ile rodzin rachunków w terminie nie popłaci ale znicze kupi?