A gdy już obdarł mnie ze szmat wstydliwości i tajemnic... Kiedy stanęłam przed nimi taka naga, pełna wątpliwości i niepokoju. Ubrał mnie w zapewnienie miłości, zakładając obrączkę na serdeczny palec prawej ręki.
... a ja bardzo lubię wiersze... i lekką nadinterpretację również... bardzo nie lubię jak ludzie czytają je jak artykuły... dokładnie słowo za słowem... bez uwzględnienia że w tej dziedzinie metafory, przenośnie i inne formy to codzienność... czasem żałuję że nie ma w naszym szkolnictwie takich zajęć jak polonistyka... i to prowadzonych tak jak anglistyka w USA, choćby...
Ah, bo kiedy zaczynam się uczyć rachunkowości, to moje myśli toną w głębi... ;) Poza tym raczej widzę tu bardziej swoją winę, bo ja kocham nadinterpretować. To taka moja wada. Dlatego nie lubię wierszy :)
... ze wstydem przyznaję że dziś Twojej myśli nie poddałem, aż tak wgłębnej, analizie... chyba odezwało się lenistwo... i lekka perfekcja zakładająca że Twoje myśli nie mają skaz... oj, zemściło się to na mnie... ;-)
Przed ślubem raczej obrączki się nie zakłada. Chociaż nie wiem :D Doświadczenia w tym nie mam. Byłby to raczej pierścionek zaręczynowy - a tą część pominęłam... Gdyż to obdzieranie ze szmat miało być jako taki synonim narzeczeństwa.
... aż tak dalece w "przyszłość" partnerów się nie zapuszczałem... bardziej to odczytałem jako wyznanie przedślubne... ... a "szmaty" jak najbardziej pasuje... wręcz idealnie... to synonim "maski zakłamania" jaką człowiek zakłada dla większości ludzi... oba wyrażenia mają sens negatywny... inne pojęcia miałyby sens nijaki lub pozytywny...
Irracja... Zakładając, że stając przed ołtarzem, podejmuje się świadome decyzje wspólnego życia w zdrowiu i chorobie etc. to wyklucza się kłamstwa, wyklucza się zatajenia, sekrety... Zakładamy, że tego partnera znamy. Dlatego było to pisane z punktu widzenia kobiety. Jako, że mężczyzna w jakimś stopniu zabiega o względy kobiety. Buduje zaufanie, poprzez odkrycie siebie. Nie można przecież dostać czegoś ot tak.
Co do słowa "szmat" - jest to metafora. Kiedy użyłabym słowa "ubrań" straciło to by ten smak, który chciałam uzyskać. Gdybym użyła "sukien" odniosłoby się to tylko do kobiety. A przecież chodzi o całą ludzkość, a nie konkret.
Ładne, obrazowe. Ale niekoniecznie zgadzam się, żeby to nazwać "szmaty". Bo wstydliwość może być tez uznana za cenną. A zapewnienie miłości może się okazać kotem w worku.
... lecz rodzi się pytanie... czy na Twoje zaufanie odpowiedział tym samym... czy sam też stanął "nagi" przed Tobą... czy też odsłonił swoje 'wstydliwości i tajemnice"... czy takim samym zachowaniem złagodził Twe wąchania i wątpliwości...