- A co się stanie, gdy odejdę? Nic i tak nie czujesz, żegnaj. - Zaczekaj! Moze gromy bić nie będą, nie będzie wichury. Płakać też nie będę. Ale... - Ale co? - Ale gdy odejdziesz to rozerwiesz mnie na pół i za Tobą popełznie jedna połówka, a za nią druga.