List: Szlaban na lesie, czyli od 30 września, po 30 maja.
Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać?
Myśleć, czytać, pisać, obserwować, mówić, słuchać, MILCZEĆ i malować. Być wewnętrznie wynurzonym i zewnętrznie zanurzony, być umyślnie w umyśle całkowicie rozebranym Być na jawie wiecznym snem i w swym śnie jak na jawie w ciele być golasem, w morale z lekka odzianym Być jak świnia trzeźwym lecz zawianym z „troszka”, kręcić ryjem niczym loszka , być przez znienawidzonych rozkochanym. Być i mieć, mieć i nie być. Być zagadką, łamigłówką, być jak góra gdzieś w dolinie Być jak depresja na szczycie góry, być tym, co będzie, tym, co jest i tym, co minie.
Choć omijam Deski i Duże ekrany to mam ekran i czasami znajduje to, co trzeba.
Choć u tej pierwszej gwiazdki samo białe, u tej drugiej biało i czarno, u tej trzeciej bardziej kremowo, to u mnie jak zawsze czarne i szare bez wyrazu, sny i miraże, wszyscy jesteśmy jak rozbite nic nie warte witraże.
Lecz jak dobrze są muzea, w każdym z tych wymiarów, w każdym z kolorowych, szarych światów.
To pozwala, bez wysiłku, bo wysiłku ja nie znoszę, powracać do każdej z gwiazdek, bez jej wiedzy, nie naruszać jej miedzy, lecz to stąpać po ich ziemiach.
Dziwne rzeczy się zdarzają, czasami tak nie tak zastanawiające niewytłumaczalne jak napis „ SPORT” na męskich laczkach, kapciach, czy bamboszach od regionu jak kto woli.
A więc napisz mi, co tam słychać u Ciebie moja Droga znana mi nieznajomo.