Witaj moja znana mi nieznajoma. Napisz proszę, co tam u Ciebie słychać? Bo widzisz u mnie wszystko po staremu. Dokładnie to samo, co dwa lata wcześniej. Piszę do Ciebie, dlatego bo chcę Ci opisać, co mi się śniło dzisiejszej nocy. Wszedłem po zmroku do baru z szybkim jedzeniem Ty już tam byłaś. Siedziałaś przy stoliku wraz koleżankami. Czas mijał wam w zabawnej atmosferze. Na stoliku były małe filiżanki z białej porcelany, a na ich dnie ostatni łyk kawy.
Dopiłaś swoją kawę do końca. A ja w tym czasie zamówiłem coś do jedzenia. Przysiadłem się obok Ciebie moja znana mi nieznajoma i obserwowałem Twój śmiech. A radio w lokalu grało cichuśko zakończyły się wieczorne wiadomości i pogoda. Czekaliśmy na pewną audycję. W pewnym momencie wszedł facet wysoki z lokowanymi włosami. Natomiast Ty wstałaś podeszłaś naprzeciw mnie. Pomyślałem z uśmiechem na twarzy:
„ Rozpoznała mnie, poznała na pewno.”
Lecz nic z tego nie zwróciłaś na mnie uwagi. Podszedł do Ciebie ten z lokami na głowie. Uśmiech Twój rozpromienił po całej sali i wyszliście razem trzymając się za dłonie przez zaplecze. Audycja w radiu się zatrzymała barmanka za baru krzyknęła…Pi pi pi pi. Obudziłem się wyszykowałem i poszedłem do pracy.
Senne marzenia... Ile takich mamy. Pojawia się w nich ktoś znany i nieznany jednocześnie.... List trochę z przymrużeniem oka, ciepły w odbiorze. Lubię tę Twoją nadzwyczaj przyjazną atmosferę słów :)
Drogi znany mi nieznajomy, u mnie każdy dzień, wygląda podobnie - dziś wyszłam na spacer, pookładać myśli w gwiazdach. Teraz wiem, że dzień będzie mi sprzymierzeńcem przy filiżance herbaty, zamiast wieczornej kawy.
Wybacz, jakoś nie mogłam się powstrzymać ;) List, ma coś przyjemnego, lekkiego - jest niewymuszony i taki, jakim list być powinien - mimo powtórzeń - spodobał mi się.
Tak czy inaczej "znany mi nieznajomy", spokojnej nocy i pozdrawiam. W.