Menu
Gildia Pióra na Patronite

Do męża, mojego sensu.

Wiesz o co chodzi w małżeństwie, związku, w byciu razem na każdy możliwy sposób? By przez każde zło, potknięcie przejść razem walcząc z przeciwnościami losu. By w tęknocie nie zgubić tego co jest naprawdę ważne i napędzające do działania. Wiem, Ameryki nie odkryłam, ale na każdym kroku przekonuję się o tym jak ważna jest rozmowa. Wielu z nas związek traktuje jako obowiązek, jako przyzwyczajenie, przymus i wiele innych jeszcze określeń... Jak można w taki sposób podchodzić do człowieka, uczucia...? Tak instrumentalnie? Można przyzwyczaić się do tego, że sąsiadka z góry odkurza zawsze w sobotę od 9, a w niedzielę tłucze kotlety, a Ci z dołu regularnie się kłócą i obrzucają wyzwiskami. Nie na tym polega miłość. Miłość buduje się przez długi czas, systematycznie, a nie tylko, gdy ma się na to ochotę i siły. Wydaję mi się, że wtedy, gdy brak sił ta miłość jest silniejsza, cieplejsza i pełniejsza. Każdego dnia trzeba pokazywać sobie ile dla siebie się znaczy, że mimo tylu różnic potrafimy zaakceptować wybory i wspierać się. . Za tydzień Twój rejs, drugi. Staram się myślami nie zagłębiać w to co będę musiała przejść bez Ciebie, ale im bliżej tym silniej to przeżywam. Wiem, wiem, wiem! Rozłąka jest wpisana w Twój zawód, w nasze życie, ale ja chyba z nią sobie nie do końca radzę i nie wiem jak to będzie za lat 10. Wiem, że wraca się jedynie do tych, których się kocha. Nie wraca się tam, gdzie jest się tylko kochanym. Wraca się wyłącznie do tych, których się kocha. Wiem też, że czy to teraz czy za 10 lat będzie mi ciężko i nie przyzwyczaję się do tego, że pływasz, bo do tego nie można przywyknąć...

Chcę powiedzieć całemu światu, że kocham Cię, Szalenie. Jak wariat, do końca życia!

14 508 wyświetleń
179 tekstów
6 obserwujących
  • Albert Jarus

    3 April 2013, 10:03

    bardzo mi się podoba, ale to bardzo :)
    piękna definicja miłości
    kochaj i krzycz na cały świat...