Menu
Gildia Pióra na Patronite

Mój drogi przyjacielu.

Gaia

Gaia

Siedzę sobie cichutko w kuchni i piję kolejną kawę. Nic tak nie smakuje z kawą jak dobry papieros. Ale to przecież wiesz. Siedzę i rozkminiam nad sobą. Czyli użalam się. Nie popędzaj mnie. Wiem, że wiesz co to znaczy. Czemu tak rozkminiam? Hmm….. Po prostu mam urodziny. Któreś tam. Nie naste, żeby nie było. Ok, ok. wiem że młodość nie wieczność itd., nie o to chodzi. Więc o co pytasz. Dobre pytanie. Nawet świetne i takie rozwojowe….. Tylko, że odpowiedź na nie jest skomplikowana. I nie zmieści się w tym liście.

Mówisz że nie ma rzeczy niemożliwych, tylko trudne w do zrobienia. I że więcej wiary i odwagi. I czegoś tam jeszcze. I masz rację. To Twoja racja w Twoim życiu. Czyli dla Ciebie. A dla mnie? Cóż znaczy Twoja racja dla mojego życia…. Jest niekompatybilna. Mówisz, że mam się nie mądrować, tylko wziąć w garść. Jasne, jasne. Tylko chyba łatwiej powiedzieć niż zrobić…
Ktoś powiedział że dzień urodzin jest świętem. Co tu świętować? Dla mnie to kolejny taki sam dzień. Może bardziej nostalgiczny od innych. Następny rok. Taki sam jak poprzedni. Czyli do bani. Utknęłam w jakimś martwym punkcie. Zapętlona w tysiące wątpliwości. Zawieszona i to do góry nogami. Z kątów wychyla się samotność. I piszczy. Nie mylić z płaczem. Ona piszczy tak odruchowo jak szloch, który czasem mną targnie. Tylko czasem. Bo trzeba trzymać fason. Nakleić maskę na twarzyczkę i uśmiechem okrasić dzieci, obiadek, ciasto i psa. A także dom i ogród. Żeby ta maska była samospełniającą się przepowiednią o radości, która nadejdzie. Bo coś się opóźnia. Gdzieś może stoi w korku na mieście. A może zabłądziła w obcym mieście lub kraju. I nie zna języka. Nie wie jak trafić.
Patrzę na ten swój film życia. I porównuję do marzenia o nim. Zupełnie nie przystają do siebie te dwie figury. Ani w kolorze, ani w sepii. Kompletnie różne figury. Marzenie o łagodnych kształtach łasi się do poszarpanego filmu życia. A intensywność uczuć i emocji rozjeżdża się sinusoidą o odwrotnych wartościach. Tam gdzie miało być szczęście i radość w marzeniu jest smutek i gorycz życia. Czy ktoś złośliwie spełnia mi marzenia lub uśmiech się przekrzywił?
A może czas zmienić reżysera? Lub wymienić aktorów? Lub coś?

Ps. Jak zwykle nie wyślę tego listu, bo nie znam adresata. Ale to już wiesz.

24 279 wyświetleń
527 tekstów
51 obserwujących
  • Gaia

    5 June 2012, 18:01

    Dzięki, że chciałeś :-)

  • Albert Jarus

    5 June 2012, 16:57

    fajnie sie czytało