Niby oczywiste…
Przy Tobie światło ma swój zapach, a każda rozmowa niesie ciepło. Odkąd Cię poznałam nawet litery w książkach układają się w myśli o tym, co będzie gdy znów się spotkamy. Czasem zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, ale przy nikim innym wszystkie „tak” nie było bardziej zdecydowane. Ty odnalazłeś mnie w krótkim i cichym „tak” - przecież bywa treściwsze niż długa rozmowa, bardziej przenikliwe, pociągające…
Pamiętam jak pierwszy raz zabrałeś mnie na spacer z pustymi kieszeniami – bez portfela, dokumentów, chusteczek, miętowej pomadki, kluczy, telefonu… Przytuliłeś mnie nad rzeką i wyszeptałeś, że masz wszystko, a całą chwilę uwiecznił szum drzew. Polubiłam jednodaniowy obiad, nasze małe mieszkanie i jedną szafę, w której mieścimy to, co mamy. Odnalazłam kogoś, kto tak, jak ja lubi mieć niewiele, bo tylko wtedy niczego mu nie brakuje. Przy Tobie idę dalej i mam odwagę być nikim, dzielić w głowie myśli na moje i te, które pozostawili we mnie inni. Głos, któremu pozwalam się prowadzić wybieram bardziej świadomie, dzięki czemu trwanie w decyzjach wydaje się być bardziej naturalne. Zanim Cię poznałam szukałam dni, które chciałabym pamiętać, a dziś częstotliwość wspomnień zajęło pragnienie jutra. Z innym nastawieniem zjadam śniadanie przed pracą, gdy siedząc na blacie w kuchni, obserwuję śpieszących się ludzi. Co innego mam w głowie gdy patrzę w lustro, gdy spotykam się z krytyką i gdy ktoś podziwia to, co robię.
Zawsze byłam oszczędna w słowach, spojrzeniach, szczerości i prawdzie, bo nigdy wcześniej nie spotkałam kogoś, komu mogłabym powierzyć każdą siebie. Ty podarowałeś mi czas, w którym prawda zechciała podejść tak po prostu i przestrzeń, w której mówiąc o sobie czułam się wolna. Bycie przy nikim innym nie jest tak przyjemne i nie wychodzi mi lepiej. A najpiękniejsze, że dla Ciebie to przecież takie oczywiste i za to też Cię kocham.
PS. A jeśli chodzi o Twoje pytanie to… tak.
Autor