Ziemia piękna jak zwykle. Przeplatają się ciągle pory roku jak obrazy w zwierciadłach kalejdoskopu. Raz kolorami mój świat rozkwita. Innym razem smutny zasypia.
Nic się nie zmieniło bardziej niż ja… Patrzysz z góry i pewnie mnie nie poznajesz… Ile to już lat?
Wzrok nie taki co dawniej. Ręka zmęczona drży. A po drugiej stronie ty. Serce podpowiada „Usiądź i pisz.” Lecz łez atrament skończył się dziś.
Gdybym tylko mogła… Nie ma na ziemi pióra takiego które udźwignęło by z wieku minionego ciężar cały wspomnień mych.
Życie przeżyłam w ciągłym biegu pośród pytań rodziny i kolegów. Czy aż tak spieszno do ciebie mi? Gdybym tylko mogła wysłać choć list…
Być może otworzy ktoś dla nas pocztę podniebną? Otrzymasz ode mnie wtedy choć kartkę jedną. Znam cię dobrze. Czekasz na pewno.
Gdybyż tak dobry Piotr mi twój adres wieczny podał… Sokołem puściła bym list. Dotrze szybko bo piękna pogoda.
To czego nie znajdziesz w liście gdy tylko będę mogła… Jak Bóg da. Opowiem ci osobiście. O czasie stanę u nieba bram. Przyjdziesz. Przywitasz mnie tam.
Wypełniłam formularz,poprawnie, do konkursu na "List do mamy". Niestety po zatwierdzeniu wyszedł dopisek że zgłosiłam wiersz do ,zakończonego już konkursu ,"Z nadzieją ". Poddaję się 🙄