Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jeśli pewnych myśli nie dopuszczamy do głosu, jakże mamy nabrać do nich zaufania?

Nauczyliśmy się siebie na pamięć. Po kilku pierwszych słowach rozpoznajemy uczucia, które je układały, reagujemy emocjami, tłumacząc dumnie, że to nasz wybór. Tak kiedyś myślałam... Teraz zastanawiam się gdzie to właściwie jest skoro pamiętamy niewiele, a wciąż wracamy? Za każdym razem z nową historią, radością, myślą, innym postrzeganiem... Biegniemy do siebie po to żeby odejść, czasem rzucić kilka ignoranckich epitetów, innym razem wystarcza tylko spojrzenie, by pójść dalej i nadal nie rozumieć? Oboje mamy osoby, które kochamy, życie, w którym rozwijamy się. I jak tu stoję (w kolejce do kasy) nie brakuje nam siebie nawzajem - ani rozmów, ani dotyku, wyrazu twarzy, kłótni, kłamstw, zaufania, zapachu... Skoro już tyle mówisz, powiedz gdzie to jest, jeśli nie ma tego w tym, co znam, a jednak to czuję...? Skoro już tyle mówisz, powiedz proszę cokolwiek, czym przytulimy jutro, co sprawi, że wszystko inne starczy na pełnię. Wiem kim jestem, kim chcę być, znam swoje lęki i możliwości, nie żyję w poczuciu winy, ani litości nad sobą, szukam wewnętrznych korelacji z tym, co mnie otacza... Wiem, że i Ty masz świadomość istnienia i pojmujesz ją głębiej. Nie jesteśmy sobie potrzebni - ani już, ani nigdy nie byliśmy, prawda? Gdzie to więc jest, skoro trwa? Bo... ja chyba wiem, ale nie chcę sama tego nazywać.

2876 wyświetleń
110 tekstów
3 obserwujących
  • doremi

    27 April 2019, 14:52

    klęska... dzięki za dobre słowo :)

  • fyrfle

    1 December 2017, 18:59

    Klęska ludzi samotnych, obcych sobie, nie rozumiejących siebie, choć tyle piszą, tyle mówią.