Menu
Gildia Pióra na Patronite

Otwarte oczy

Sylwia M.

Sylwia M.

Mamo

Znowu sumienie gryzie mnie Mamo, bo nie zadzwoniłam jak co rano. Pilnuję tych codziennych pogaduszek, bo już rozumiem, że chcę, a nie muszę. Zestarzałam się trochę i własne dzieci oczy otwierają, co na starość jest potrzebne, jakie sprawy wartość mają.
Tak żałuję, że jak miałaś pięćdziesiąt lat, całymi miesiącami nie dawałam o sobie znać. Wtedy mogłaś wszystko ze mną robić, spacery, wycieczki, zakupy i każde ploteczki. Ja nie chciałam, nie potrzebowałam, brakiem czasu się zastawiałam. Tych wspomnień teraz mi tak bardzo brak. Ja dla ciebie całym światem byłam, ale sobie z tego w młodości zakpiłam.
Teraz już każdy dzień pilnuje i po telefon często sięgam. Jutro w piekarni Twoje ulubione ciastka kupuję i na kawę biegnę bo chcę, bo radość w Twoich oczach widuję. Każdy dzień ma wartość inną, bo i moje patrzenie na świat się zmieniło. Czemu to człowiek musi się zestarzeć, by zmądrzeć i przestać na siebie tylko patrzeć. Oczy me otworzyły się i niech tak już zostanie, bo Mamę mam jedną i kiedyś mi to będzie zabrane.

911 wyświetleń
4 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!