Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kochana.

Kiedyś, będąc jeszcze w sile wieku zgromadziłem w sobie zapasy miłości, które jak sądziłem, nigdy się nie skończą. Zapisywałem na kartkach wysyłanych daleko, dowody szczęścia i życia pełnego satysfakcji, by mieć dowód na to, że kiedyś byłem, nie byle jaki, a szczęśliwy. Planowałem każde Nasze wieczorne wyjście i wieczór, byle tylko nie powtarzać schematu, bo rutyna jak wiadomo, wkrada się niespodziewanie. Idąc przez życie, życie dzielone na miarę Twojego oddechu, mierzone Twoimi krokami, wiedziałem, że zawsze na Ciebie poczekam, a dziś odeszłaś. Nie zostawiłaś nikogo tak bardzo boleśnie, jak mnie. I nie jestem już szczęściarzem, nie chcę zapisywać swoich dalszych losów, bo rozpacz, którą musiałbym przelać na papier, uwięzłaby w czarnym, wysłużonym długopisie i we mnie. Zapasy miłości przeznaczone dla Ciebie skończyły się, bo byłem szczęściarzem. Nie chciałem takiego życia, nie bez Ciebie, ale będąc z Tobą powinienem pogodzić się ze śmiercią, zawrzeć pakt z diabłem i gdyby było trzeba, zaprzedać duszę, byle byś tylko była. Młodość nie ma dziś znaczenia, a starość nosi Twoje oblicze i okrada mnie z resztek nadziei. Chciałbym wysłać Ci ten list i jestem pewien dzisiaj, że znajdę sposób, by zanieść go do nieba. Nie wiem, kto skradł mi Ciebie z samego środka życia, jak mogłem przeoczyć Twoje odejście, będąc tak blisko. Byłem ślepcem, ale za to szczęśliwym, kochanie. Pozostałem sam, już jako ten widzący, ale nie mam obiektu moich snów, a wiesz, co w tym wszystkim najsmutniejsze ? Stale o Tobie marzyłem, a dziś ? Bez Ciebie ? Nie ma już marzeń, kochanie, jest tylko pustka i ten jeden list.

1200 wyświetleń
14 tekstów
0 obserwujących
  • 2 September 2013, 20:44

    Widziałam już ten krajobraz po stracie. Przykry i poruszający.