Gdybyś się mnie dzisiaj zapytał jak się mam odpowiedziałabym, pewnie, że dobrze. Jednak dzisiaj nie jestem sobą. Moje oczy są jakieś takie ciężki, a serce złamane. Stracił się gdzieś ten uśmiech, do którego się przyzwyczaił.. Jestem jak ptak, który właśnie został zamknięty do złotej klatki.. Tęsknię za wolnością, za czystym powietrzem, który spowoduję, że znowu zacznę żyć. Chcę słońca, które oświetli moją bladą duszę i wiatru, który zwieje wszelkie wątpliwości. Deszczu, który zmyje wszelki smutek, rozczarowanie i przygnębienie.. Pragnę ciepła jak z ogniska. Ciepła, które rozgrzeje moje serce. Pragnę Ciebie. Po prostu Ciebie. Twojego uśmiechu, twojego śmiechu, przytulenia, którego nigdy nie zaznałam.. Obietnicy, którą nigdy nie usłyszałam. Traktuję Ciebie jak kogoś kto mnie wydostanie z tej klatki, ale prawda jest taka, że to Ty sam mnie tam do niej wsadziłeś i zgubiłeś kluczek od złotej kłódki.