Dziękuję serdecznie za Twój list. Spaliłem go z przyjemnością. Przeminął na dobre w mgnieniu oka, niczym prawdziwa rozmowa. Przyznam, że wahałem się. Brak mi jeszcze Twojej odwagi. U mnie bez zmian. Wciąż nie wiem, co robię z życiem. Jestem potwornie zmęczony. I trwam w naiwnej nadziei, że kiedyś będzie lepiej.