Do szanownego pana J. Moje życie przepełnione jest paradoksami.. Wiecznymi niespodziankami, które czasami wybuchają mi w rękach i mnie ranią.. Są też miłe niespodzianki, takie które pachną fiołkami. Kocham fiołki i niezapominajki.. Kojarzą mi się z dzieciństwem.. z taką dziewczęcą radością.. Wie pan co.. Chyba dojrzałam.. Wydaje mi się, że się zmieniam, każdego dnia jestem inna... Codziennie coś się dzieje, ostatnio myślę, że ile jeszcze tych przykrych rzeczy będę musiała słyszeć, oglądać.. Żegnać się z kimś kto był dla mnie ważny... Uczę się na nowo żyć... Bez tych, którzy stali się cząstką mnie.. Codziennie rano piję kawę i jest to już rytuał. I moje życie ostatnio jest jak kawa... Gorzkie bez dodatku cukru.. Może było za słodkie tamtego roku.. i jeszcze poprzedniego i jeszcze i wyczerpałam już limit tej słodyczy? Jak pan uważa? W sumie bez cukru można żyć i jest się wtedy zdrowszym.. ponoć.. Pozdrawiam pana bardzo serdecznie. Zakręcona blondyneczka.
Cenię ludzi, którzy potrafią się delektować gorzką kawą. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie innej. Fajny list, miło się go czyta. Zapachy które dodają sensu i piękna życiu a tak często o nich zapominamy.