Do Pana J Tak bardzo byłeś mi bliski, że zapomnienie o Tobie jest trudniejsze niż myślałam.. Nawet stos kartek o rozwoju człowieka nie pomagają, bo cały czas pamiętam......... Twój uśmiech, kiedy patrzyłeś na mnie jak opowiadałam Ci o moim zakręconym życiu.. Twój śmiech kiedy Ciebie rozbawiłam. Skupienie na twarz, gdy opowiadałam Ci o tym co mnie zabolało. Kiedy mówiłam Ci te rzeczy, o których prawie nikt nie wiedział. Twoją obecność przy mnie kiedy byliśmy razem. Spojrzenia nieśmiałe i tą radość, którą wtedy czułam.. Pamiętam tak wiele.. Słowa, które padały i które wryły mi się głęboko w serce .. I ta niepewność. Czy powinnam się poddać i spróbować Ciebie raz na zawsze wyrzucić z mojej głowy, serca i trochę życia? Wstawić kogoś innego i udawać, że Ciebie nigdy nie było?
Słowa są tylko historią myśli, jej zapisem, czasami niepełnym, pochopnym, nieprawdziwym, albo przeterminowanym... Ja bym go wrzucił do skrzynki z dobrymi wspomnieniami i poszedł dalej, ale na mnie Pan J. nie działa. ;) Dobrej nocki. :))