Menu
Gildia Pióra na Patronite
Anvaine

Anvaine

Dobry Alochtonie*,

Nigdy nie wiedziałam jak mam z Tobą rozmawiać. Z czasem jednak, słowa, zaczynały układać się pod palcami. Same swobodnie opuszczały ramy uspołecznionego umysłu i co gorsza lekko drżały w głosie. Nawet zapach maciejki nie wydawał się już tak dławiący łzami. Podobno ludzie potrafią zapominać, a ja... Cóż. Nigdy nie starałam się na siłę wymazywać wspomnień. Zatracały się jedynie w natłoku codziennych, często mało ważnych spraw. Mówiłeś, że problem leży w tym, że lubię kolekcjonować wspomnienia. Nawet te złe, które nigdy nie wniosły nic wartościowego w moje życie. Ponoć starannie oprawiałam je w kryształowe ramki, tak, by przy ostatnim upadku mogły jeszcze o sobie przypomnieć. Śmiałeś się. Wciąż jeszcze słyszę ten lekko wirujący drwiną pogłos. Nie żeby specjalnie, ale to właśnie ta charakterystyczna ironia nadawała mu uroku. Zupełnie podobnie jak Twój wcale niezachrypnięty głos.
Przybyszu mego serca, Nieznajomy pocieszycielu, Obcy towarzyszu,
Dziś wiem, że zawsze byłeś zbyt blisko, abym mogła dokładnie przyjrzeć się rysom Twojej twarzy. Zbyt daleko by odgadnąć, być może, niesamowity kolor oczu. Jednak byłeś zupełnie wystarczająco, by nauczyć mnie patrzeć w gwiazdy.

Z nadzieją, że kiedyś Cię spotkam, na zawsze dla Ciebie.
Twoja Przyjaciółka.

*) społ.: człowiek pochodzący skądinąd; przybysz.

9082 wyświetlenia
108 tekstów
5 obserwujących
  • Albert Jarus

    28 December 2013, 16:34

    ładne słowa, aczkolwiek kolekcjonowanie złych wspomnień...
    ja bym nie chciał
    pozdrawiam :)