Menu
Gildia Pióra na Patronite

Strach...

Mery=]

Mery=]

Cześć !
Pisze do Ciebie bo dawno się nie widzieliśmy. Mam nadzieję że u Ciebie wszystko dobrze u mnie gorzej.
Idę właśnie przez ośnieżoną łąkę, tuż obok sadu. Kościste ciemne i szponiaste konary wyciągają się ku mnie. Kikuty traw sterczą spod śniegu. Idę dalej. Łąka się skończyła. Idę po ośnieżonym betonie. Skręcam wchodzę za opuszczony, zniszczony i straszny budynek szpitala psychiatrycznego, oddział dziecięcy. Patrzę w zakratowane, ciemne okna i boję się że zaraz kogoś w nich ujrzę, boję się, że to będzie chory psychicznie morderca. Idę dalej i co chwilę się rozglądam. Mam ochotę stąd uciec, odbiec daleko żeby nikt mnie nie złapał. Ale wiem, że wtedy nie opanuję swojego strachu i będę się bała coraz bardziej. Idę coraz dalej ale budynek jest bardzo duży.
Boję się ale jakoś pisze. Mam do Ciebie pytanie dlaczego
Ciebie tu nie ma, dlaczego jestem tu sama wystraszona i samotna? Proszę odpowiedz mi czekam i mam nadzieję że do mnie przyjdziesz nie będę sama.
Pozdrowienia Mery

795 wyświetleń
11 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!