LIST DO B TRZYNASTY

Czakry Serca 24.09.2014r.

Cześć!

Jest środa, znaczy B. Jak Ona, na jałowej glebie dojrzewają nieliczne owoce grusz, jabłoni, malin i jak Ona są dobrem niezmierzalnym, pomimo chorób, pasożytów, wrednej fauny ludzkiej i flory nieprzyjaznej. A w tym roku, mimo słabości ogromnej Matki Ziemi w tym miejscu, owocują jeszcze jesienne fasole szparagowe i tyczne oraz ogórki. Uczą się od B, która jest tak bardzo ożywczym owocem mimo. Na przekór wszystkiemu, na przekór aurom i porom roku owocuje siłą i pała chęcią do życia. Może jest tu, ziemska namiastką - zapowiedzią raju, czy jakiegoś większego sensu tam, po zmianie ogrodu życia na ten Edeński. Może tam jeszcze jest to drzewo i nadal owocuje i czeka dalej na chętnych, na swoich odkrywców, tych, którzy go zasmakują, tych , co zadadzą kolejne pytania. Nadzieja jeszcze świta, że ono tam nie jest samotne i, ze takich drzew wiedzy, możliwości jest jeszcze więcej, a wtedy perspektywa wieczności miała by sens. Tymczasem powiem Ci, że tutaj też jest tyle piękna do stworzenia, do dania, do odkrycia, do zwyczajnego zauważenia. Rozglądam się i tyle tu wszystkiego dla zmysłów, dla duszy, dla czakr, dla myśli, dla słów, że mogę tworzyć tyle wiary i dawać tyle miłości, a więc bezinteresowności w czynie dobrym i rozumnym, że tylko żyć nie umierać. Aż głupio mi tak pisać, bo nie wiem czy mnie nie wyśmiejesz, czy poczujesz ten mój jesienny, tak bardzo nietypowy dla mnie - OPTYMIZM i radość z obecności na tej Matce Naszej Ziemi. Dużo ciepłych i pozytywnych myśli wrzucam jeszcze do koperty i piękno lwich grzyw słoneczników. Niech Ci będą ostoją szczęścia już od progu Twojego domu i niech wędrują za Tobą w Twoim losie- dobrym losie.

Twój Przyjaciel Jonatan