To ciekawa myśl. Zastanawiam się w jej przypadku nad perfekcjonizmem, bo mam wrażenie, że ten przybiera dwojaką postać: - perfekcjonizm bezpośredni - określone wymagania względem samego siebie, również oczekiwania - perfekcjonizm bezpośredni chorobliwy - jak powyżej z tym problemem, że człowiek nie bierze pod uwagę narzędzi pozwalających mu na rozwój/ wygórowane oczekiwania i aktualny stan rzeczy powodują frustrację i zniechęcenie w uprzednio podjętym obszarze działania - trudno tutaj o miłość - perfekcjonizm pośredni - oczekiwanie perfekcji od innych, w parze z tym perfekcjonizmem idzie także nadmierna kontrola nad innymi, przeświadczenie o własnej nieomylności, despotyzm i w tym przypadku faktycznie trudno o miłość