Nieustannie stajemy przed wyborem, czy skłonić się do refleksji, czy może jednak czy wykonać skłon w stronę życia, akceptując własną naturę z ogromem niedomówień i niejasnych ścieżek, które przewodzą impulsy elektryczne, by pod ciągłym napięciem, w obliczu nadziei na pograniczu szaleństwa, dać sobie kolejną szansę na błędy w trakcie działania, na poczucie niezadowolenia i niezaspokojoną próżność, która tak pięknie napędza konsumpcjonizm, a z ambicji czyni natomiast jeden z elementów, który scala mikro i markogospodarkę w organizm działający przeciwko społeczeństwu dla jego korzyści.
Trochę okiem jednak też. Najpierw jest zauroczenie i chemia. Te słynne różowe okulary, później "wzrok" wędruje znacznie głębiej, nie pytając o zdanie. I zostaje coś więcej. Amor bywa jednak ślepy, bo czasem celuje nie tam, gdzie trzeba. I wtedy dopiero powstaje cały ambaras...
Czy ja wiem. Strach i odwaga to nie są, wbrew pozorom, dwie, przeciwstawne siły. Odwagą jest działać w obliczu strachu. Szczególnie, gdy ten się wzmaga.