W tej myśli jest coś zapożyczonego z domów , w których osobowości nieprawidłowe pod płaszczykiem powołania wychodzą do społeczeństwa , gdzie pod skrzydełkami intryg z kolei , bardzo podobnych do tych które bywały na porządku dziennym w haremach osmańskich sześćset lat temu , straszą wyważone emocje bezkarnie . Czy to snobizm , być może tylko egocentryzm , Jak to możliwe nasuwa się na usta pytanie Myśl tak bardzo romantyczna i taki afront A może jest ona tylko rozwiązłym sloganem ukrywającym się za koszykiem skradzionych malin , Balladyny.
;) tylko ironizowałam , uwielbiam nastrojową scenerię przesadnie , nawet w porze obiadu ... no choćby plener , niekoniecznie w styczniu i wcale się tego nie wstydzę Ale może być też tak ,że sztuczny nastrój nam przysłania pragmatyzm , bo tak naprawdę kochamy platonicznie tylko snobizm