hmm..., może śmietnik brzmi optymistyczniej..., pozostanę jednak przy ogrodzie agonii, choćby z szacunku dla tych, którzy zamieścili tutaj swoje teksty - kwiaty... A kwiat, gdy widzi człowieka, myśli że to ogrodnik..., z pamięci kogoś tam cytuję...I na tym poprzestanę.
Nicola, to miejsce nie jest areną, to tylko śmietnik, niestety... choć skarby czasem i na śmietniku można znaleźć. Tu jest, jak w prawie Kopernika-Greshama. Jedyna walka, jaką można tu zobaczyć, to ta z głupotą i to walka z góry skazana na przegraną. Miłego popołudnia.
przecież nie napisałam, że wierzę w Ciebie :) a teraz poważniej: wierzę w każdego człowieka, do końca, bez względu na to, jaki koniec mnie czeka... Dlaczego tak? O tym później.