Pamiętam jak byłam mała i przychodziłam do babci. Przed blokiem wieczorami sąsiedzi siedzieli na ławeczkach i rozmawiali. Pamiętam,że nawet w niedzielne wieczory babcie przynosiły ciasto drożdżowe z owocami. Rozmawiali o wszystkim i o niczym... Ale to mi bardzo utkwiło w pamięci.
Dziś nie wszyscy (przyznam się,że ja sama również) nie znają swoich najbliższych sąsiadów z klatki, bloku... nie wspominając o osiedlu...
sama prawda Joanno też kiedyś mieszkałam w bloku i każdy pilnował swojego przysłowiowego Nosa:/ samotność w śród Tłumu ...
Pozdrawiam Cieplutko i uśmiech zostawiam :))
..kolejny raz się sprawdza że można czuć sie samotnym wśród tłumu ....śliczne Joasiu ;)...
Pamiętam jak byłam mała i przychodziłam do babci. Przed blokiem wieczorami sąsiedzi siedzieli na ławeczkach i rozmawiali. Pamiętam,że nawet w niedzielne wieczory babcie przynosiły ciasto drożdżowe z owocami. Rozmawiali o wszystkim i o niczym... Ale to mi bardzo utkwiło w pamięci.
Dziś nie wszyscy (przyznam się,że ja sama również) nie znają swoich najbliższych sąsiadów z klatki, bloku... nie wspominając o osiedlu...
... tak jakbyś o mnie pisała..., dzięki. Pozdrawiam