Menu
Gildia Pióra na Patronite

Sopelku

Wojmił stanął zasłaniając mi widok na kominek. Złożył ręce na piersi i powiedział :
- Myślałem, że się ogarniesz. Lecz skoro nie, opowiem ci historię Ajerkoniaka i jego baby. Zatem słuchaj:

Zacząłbym sztampowo – rzekł on jej na ucho.
W życiu trzeba kasy, bez niej jest dziś krucho.
Co że miłość, co że łóżko, co że wierność, wiara.
Gdy po opłaceniu czynszu nie ma na browara?

Ona wstała, miotłę wzięła, włosiem przykurzyła.
Po czym rzekła, bez namysłu, tak, jak go uczyła :
Miłość wiara i oddanie, wierność nie ma ceny.
Jak tak będziesz Ajer myślał, nigdzie nie zajdziemy!

Stanął on przed lustrem, prosto. Spojrzał sobie w oczy.
Po czym chwycił w dłoń widelec i do niej doskoczył.
Będziesz miała kreatywną i ambitną pracę,
Bo inaczej za te bzdety rat ci nie zapłacę!

Nie czekając długo ona wzięła w dłonie noże.
I tak rzekła – ja cię zaraz nimi wychędożę!
I po chwili na podłodze leżał on i ona.
Sztućce wbili sobie w ciała, farsa zakończona.

Na nic zdały się wysiłki, na nic tłumaczenia.
Przecież mówię – rzekł on do niej – bez niej życia nie ma!
Ależ jest – dodała ona wychodząc przed bramę.
Nie chcesz? Dobrze, w takim razie z nim na noc zostanę.

Stał on w wejściu, w garniturze i pachniał przygodą.
Ty plugawy skurywysynie, sam się zajmij trzodą!
Pochwyciła go za gardło niczym straszny omen.
Po czym rzekła – weź mnie dzisiaj, weź mnie, och Fenomen!

Wziął ją, bez namysłu, żwawo, dotknął już jej cycka.
Kombajn zamknął, i wystukał – GPS Wieś Podświdnicka.
Tam ją chlastał przez noc kilka jak samuraj mieczem.
Potem orał z babą pole, nad tym trzymał piecze.
Brał ją w nocy, o poranku, jak student kebaba.
Jak ambiwalentne czyny może zrobić baba ?

2343 wyświetlenia
18 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!