Napisała wiersz jak umiała Co jej serce dyktowało Nieopacznie swój wytwór Przyjaciółce pokazała! I usłyszała -to zmień... -tamto popraw... -ja bym dodała... -to wytnij, albo przestaw... A ona poprawiała, zmieniała dodawała, wycinała... Z wiersza jakaś dziwna Szarada nie do rozwiązania została A na końcu usłyszała -Ależ mnie zainspirowałaś!
Różnie to bywa ze wskazówkami, uwagami, podpowiedziami, ale trzeba też wyczuć na dystans czy w kimś nie kipi od zazdrości? Ja jestem otwarta na konstruktywne komentarze, ale bywa, że czasem nie zmieniam, bo nie byłabym sobą. Po prostu taka jestem, jaki jest mój przekaz. :-) Nie można być chorągiewką na wietrze, ale też nie warto być tępym młotkiem. Trzeba nauczyć się wypośrodkować- to co piszą i się czyta i to czym chce się podzielić z innymi. :-) Pozdrawiam.
Staram się postępować podobnie. Jestem świadoma zakusów pseudo recenzentów do ingerowania. Wsłuchuję się w uwagi, ale ostateczne decyzje należą do mnie. Sytuacja zawarta w wierszu jest autentyczna, łącznie z ostatnim zdaniem. Na szczęście nie powstał wiersz napisany pod "dyktando innej osoby". Dziękuję za opinię jest ona dla mnie bardzo cenna! Serdecznie pozdrawiam!
Ja napisałam z własnego punktu widzenia i z własnego doświadczenia, bo w swoim przypadku bardzo wiele razy zetknęłam się z ludzką zawiścią i to nie tylko z powodu pisania wierszy. Jest to dla mnie przykre, wyznawać szczerze do bólu, ale niestety w największej mierze najwięcej tej zawiści spotkało mnie ze strony kobiet. :-( Nie staram się mimo wszystko wszystkich kobiet wrzucać do jednego worka. Wierzę w wyjątki. Pozdrawiam serdecznie. :-)