Ludzie ludzie, czytejta i sie nie bójta, O człowieku, co zaczął od wypłaty wójta. Ni z fru pierdziu przytulił pensyjkę nadzorcy w holdingu miedzi, Potem go widzieli - prezesurą spółki węglowej się biedził. Rzucił "Barbórkę" dla uposażenia w koncernie naftowym By się ustatkować na doradcy pensji w monopolu gazowym. Ale nie! Nagle pomyślał nowego zajęcia się chwycę, Będę żył ze skromnego angażu prezesa w energetyce. Skoro jest takim cudu gospodarczego bulterierem, Zadowoliło go trzynaście tysiączków, został premierem.