Losy papieru toaletowego się ważą, Kiedy to pupę szkłem chcą utrzeć, albo co gorsza, czyjąś twarzą! Aby wyjść z ludzką twarzą - papier do życia niezbedny! I tak mnie nagle natchnie... Papier jest papier, lecz kiedy go braknie? I skąd we mnie Boże, takie dewiacje?! Toaleta publiczna, jestem niepocieszony! Zabrakło papieru, kurde! Filozof - z lekka zabrudzony.