Menu
Gildia Pióra na Patronite

Samobójca hotelowy

Kryjąc pokój samobójcy
w hotelowej tajemnicy
jego list w kawałku skrawku
kartki rwanej zeszytowej

jego list w kawałku skrawku
pod poduszką ukrywany
poplamioną czarną kawą
tanim winem dyskontowym

parę wersów o nicości
dużym braku otwartości
że był nikim, szczurem niby
i te ciągłe jego „gdyby”

gdybym częściej się odzywał
gdybym siebie nie przeżywał
gdybym ludzi jak promienie
słońca w siebie mocno wlewał

gdybym się nauczył jeździć
konno, bliskie lasy zwiedzić
gdybym zamiast pisać wiersze
dbał te swoje rzeczy pierwsze

dłoń co nigdy mnie nie tknęła
tak prawdziwie i tak szczerze
oczy które cicho patrzą
i w jedności i też w wierze

i ten lot wśród traw wysokich
i tą radość zapomnianą
w zdziecinniałej akceptacji
bez potrzeby deklaracji

zabrakło mi tylko ciebie
zabrakło ciebie w potrzebie
zabrakło mi ciebie-siebie
ty głupku w wiecznym pogrzebie

spełniony w swym niespełnieniu
idę, odbijam od brzegu
żegnajcie których nie znałem
barw życia co nie spotkałem

w hotelowej tajemnicy
chowam kartę zeszytową
i obcinam sznur gotowy
szkoda na to wszystko głowy

8803 wyświetlenia
137 tekstów
8 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!