Menu
Gildia Pióra na Patronite

Celebryta

fyrfle

fyrfle

"Z czego się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie!" To zawołanie klasyka postanowiłem odnieść do siebie, bo nie trzeba mi specjalnie wielkiego "rachunku sumienia", czyli przeglądu "twórczości", aby spokojnie stwierdzić, że jestem celebrytą, czyli onym klasycznym nikim. Moje felietony są dowodem, że znam się na wszystkim, a najbardziej oczywiście na nauczycielach, systemie edukacji i lekarzach oraz polskim systemie opieki zdrowotnej. Oczywiście jestem politologiem, znam się na ekologii i ochronie zwierząt, a rozpoczynam dzień od oceny sytuacji w episkopacie i kurii bielsko- żywieckiej co najmniej! Przytulam wszystkie koty we wsi i głaszcze wolno biegające psy. Zamieszczam zdjęcia ze swoich dokonań kulinarnych i jestem mistrzem tradycyjnej kuchni polskiej, aby nagle po południu być weganem. Wieczorami wracam do poważnej retoryki i jestem obrońcą życia poczętego i to z zaangażowaniem jak gdybym był obiektywem kamery, która kręciła słynny "Niemy krzyk". Uprawiam ogród, dopieszczam kwiaty, stworzyłem osobistą miksturę nawozową na okoliczność podlewania ich i piszę o tym, a kobiety mnie po prostu wielbią za dzienniki kwietne. Co z tego, że kwaśnicę gotuję na świni, ale za to przecież na kapuście, więc jest we mnie jakieś wewnętrzne rozerwanie, które jest oczkiem w głowie moich wielbicielek - tak Amnesty jak i KOD czy Animals. Dusza cierpiąca po przejściach też czyni mnie pożądanym w priv Polek płaczliwych rozmowach i to zdjęcie z zaciśniętą pięścią w ciemnej bluzie i jeszcze ciemniejszym kapturze i o rycersko posępnym obliczu! Nie jestem kibicem reprezentacji Polski w piłce nożnej, ale to tylko dla tego, ze nie mam biustu jak Natalia Siwiec, bo już pośladki...

Celebryta jest swoistym pięknem ciała, a więc i ja! Botoksu co tydzień nie poddaje się iniekcji, ale za to codziennie i to przez dwa tygodnie bywa, że aplikuję sobie iniekcję maści na hemoroidy i to dwa razy na dobę, stąd pewnie menisk przewypukły tych pośladków. Mam 182 centymetry, więc już na szpilkach nie chodzę, ale za to w adidasach z Lidla i różowej koszulce z Tesco i oczywiście te tęczowe skarpetki z Penisa w Irlandii. Czym jeszcze jest celebryckie piękno? Ano ma pół wieku i sto kilka dni oraz od 105 do 110 kilogramów, jak to mówią w naszych kręgach - powierzchni erotycznej. Płaskostopie, czyni je bardzo niestabilnym w dobieraniu sobie piękna mowy polskiej i sprawia, że szybko przyprawia nieświadome niczego katoliczki i starozakonne o pozycję horyzontalną. Kiedy te sto ponad kilogramów przede wszystkim oczywiście mózgu, serca i duszy oraz miłości jest zdrowe, to stolec jest w normie, a nawet dwukrotnie. Powierzchnia głowy takiego celebryty jest jak srebrny ekran kinowy, nie dziw więc, że widownia damska myśli iż to George Clooney lub Charles Bronson, ostatecznie Bogusław Linda z Wiktorem Zborowskim - dwa w 1. Pod srebrzystością czupryny jawi się w prawym zakolu ta bruzda, która od dzieciństwa jest wyzwaniem dla jego wielbicielek, zwłaszcza co to się w szkole średniej działo! Za dotknięcie tej bruzdy były gotowe kupić mu dwie bułki maślane i la patique! A za pocałowanie, to chciały rzucić chłopskie sztywne zasady i wyjść za celebrytę bez czekania z konsumpcją związku do sakramentalnego tak. A te rowy mariańskie , aż trzy na czole! Gdy one się marszczą, to matki są gotowe rodzić po raz siódmy i ich wzdych wywołuje poświst halnego od Ustrzyk przez Zakopiec po Karpacz. Rodzić, rodzić, rodzić - dać swojej ziemi ten cudny gen z tą niewypowiedzianą przez stu poetów i 100 poetek razem szpakowatością i jakąś niesamowitością losów, mieszczących się w obojgu kurzych łapkach, rozchodzących się od oczu błękitnych, w kierunku uszu, co słysząc usłyszane zaklinają w modlitwę o spełnienie do całego panteonu bogów. Te podwójne najczęściej worki pod oczami, ależ one są wyrazem troski...o wszystkie czarne marsze i różowe love parad, i jeszcze za życie z okien życia. Szczecina pięciodniowego zarostu raczej świńskiego z resztkami czerni, które to końcówki sięgają najczarniejszych mroków mojej duszy, ale generalnie ścierń ta wyraża, że cierpię za miliony, których nie udało mi się trafić w żadne dotychczas LOTTO. Jeszcze proszę ja szanowne klakie i adminy dobrze by byno podsumować może jakimś limerykiem srogim w powagem ubogim
Jest pewien celebryta z Placu Lacha
Jednym hańba drugim siromacha
Ale tysiące słowa jego spija
Też teściowa patrz żmija
Kochani a czym dzisiaj jest spryskana moja pacha

297 745 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!