Menu
Gildia Pióra na Patronite

ATAK PANIKI(recenzja filmu)

fyrfle

fyrfle

Zacznę kompletnie nieszablonowo, bo od muzyki, która mnie w tym filmie najbardziej porwała, a którą napisał Radzimir Dębski, który określił ją sam jako techno dla wymagających. I rzeczywiście nie jest to klasyczne łups łups łups, tylko zapadające w pamięć dźwięki wieńczące finałowe sceny tego rewelacyjnego filmu. Są jeszcze przeróżne piosenki, które towarzyszą akcji przez cały film i które też znakomicie ilustrują cały, moim zdaniem, perfekcyjny scenariusz, sprawiający mnóstwo satysfakcji i możliwości aktorom, a dla widza to po prostu jest najprawdziwsza uczta kinomana.

Scenariusz napisali młodzi bardzo ludzie urodzeni w latach osiemdziesiątych, a więc też reżyser filmu Paweł Maślona i Bartłomiej Kotschedof oraz Aleksandra Pisula, którzy sami zagrali jedne z ważniejszych ról w swoim scenariuszu. A scenariuszem jest życie współczesnych ludzi, zderzenie ich fiksacji, oderwania z rzeczywistością na którą nie są przygotowani i na którą przecież po wielokroć nie możemy być przygotowani, bo naprawdę - tylko wydaje nam się, że mamy wszystko pod kontrolą. Scenarzyści wzorem "Misia" Barei czy "Na skróty" Altmana napisali scenariusz wielowątkowy o życiu współczesnych ludzi - ja bym to określił, że przeważnie jak chce "Polityka" tak zwanej aspirującej klasy średniej, czyli ludzi, którzy mają prawie wszystko, ale brak im spokoju, pewności siebie i wiedzą , że ich świat jest kruchy, bo nie jest oparty o prawdziwe trwałe wartości. Żyjący w oparciu o pieniądz i cele, hołdują jeszcze zdziwaczeniom jak gry, narkotyki, idiotyczne pomysły na poród, czy zastanawianie się tym, że kiedyś słońce zgaśnie lub może nastąpić jakaś katastrofa we wszechświecie, która sprawi, że nasz świat po prostu w ułamku sekundy zniknie. Film więc o ludziach, którzy zamiast cieszyć się życiem i spokojnie konstruować je w mądrą, radosną i wesołą całość, to w skutek nieznośnej lekkości bytu szukają ekstremalnych doznań. Wchodzą więc z butami w życie innych,serwując im swoje lęki obsesje , co musi spowodować wybuchy reakcji panicznych i gniewnych.

Wielowątkowość filmu i wielopostaciowość scenariusza dają możliwości wielu naprawdę aktorom na pokazanie swojego kunsztu i naprawdę aktorzy grają w tym filmie rewelacyjnie i wybitnie, a szczególnie Magdalena Popławska - jej kreacja to kunszt, majstersztyk i arcymistrzostwo sztuki aktorskiej, ale jeszcze raz muszęe znowu wrócić i podkreślić rolę scenariusza, który sprawił, że pani Magdalena ma po prostu z czego grać, a reszta to jej geniusz aktorski i wspaniałe umiejętności nabyte w szkole aktorskiej. Już w serialu kulinarnym stacji TVN błyszczała u boku Borysa Szyca i Anny Kumorek, sprawiając, że momentami rola drugoplanowa przyćmiewała zawartość pierwszego planu, coś jak w przypadku Aleksandry Sochy, która przyćmiła Julię Kamińską w polskiej wersji brzyduli. Tutaj więc Artur Żmijewski i Dorota Segda świetnie bo swietnie, ale tylko partnerują primaballerinie Magdalenie Popławskiej. No i są jeszcze oboje scenarzyści, którzy świetnie krają swoje postaci . Napisali kino obyczajowe współczesne i jeszcze wzięli za nie odpowiedzialność grając wymyślone przez siebie postaci i naprawdę obronili się - napisali genialny scenariusz, który przerodził się w wybitny film za sprawą twórców pasjonatów czujących puls dzisiejszej Warszawy, Wrocka , Krakowa czy pozostałych aglomeracji.

Jeszcze trzeba mi zwrócić uwagę na perfekcyjne zdjęcia i doskonały montaż. Zdjęcia uwydatniają ten klaustrofobiczny wewnętrzny świat bohaterów i sprawiają, że uczestniczymy w tym ich wyalienowaniu, pokazują jak trudno do nich dotrzeć z czymś realnym, co wyzwoliłoby ich z obsesji i ograniczeń. Agnieszka Glińska, która montowała film ze zdjęć Cezarego Stoleckiego sprawiła, że film ogląda się z pasją, że akcja jest wartka i zwarta mimo wielowątkowości, a już na konic to perfekcja, wręcz wirtuozeria, przypominająca mi Bolero Ravela , sprawiła, że finał to eksplozja magii kina. Właściwie jej montaż to sprawił w połączeniu z muzyką Radzimira Dębskiego.

Podsumowując , to stwierdzam, że obejrzałem film wybitny, który jest genialną lekturą z współczesnego człowieka i tylko żal , że widzów garstka w kinie, bo na pewno film nie miał reklamy jak polsatowski gniot wyświetlany przed nim, bo wymaga myślenia przez całą akcję filmu, bo serwuje wymagającą muzykę, prawdę o dzisiejszych Polakach. To film, który wiele zdrowia kosztował aktorów, a jednocześnie będą mieli satysfakcję i mają się czym pochwalić w środowisku czy w rodzinie. Kawał dobrej zespołowej roboty, co w Polsce i u Polaków zawsze przeważnie szwankuje, a tutaj ręce zrywają się do braw.

297 589 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!