PRZESZKADZAJKI
Wkurzyłem się wczoraj niemożebnie, bo chciałem w ciszy i spokoju pomedytować, pomodlić się i po prostu pobyć przy grobie Pańskim, a tam w kościele niesamowicie wyły róże różańcowe i było to nie do wytrzymania, że w końcu wyszliśmy zniesmaczeni.
Kościół jest chyba miejscem publicznym, ale ja byłem przed dwudziestą drugą. Zastanawiam się, czy po dwudziestej drugiej mógłbym wezwać policjantów z Węgierskiej Górki, aby uciszyli różane przeszkadzajki, a nawet ukarali je mandatem?
Niestety czuwanie i adoracja była wypełniona przez całą noc wszelkimi różami, apostolstwami i grupami dziwnymi przykościelnymi, więc obawiam się, że chwili ciszy bym nie znalazł , bo oni rywalizują ze sobą kto niby ciekawiej przygotuje swoją część, a w praktyce oznacza to zakłócanie modlitwy parafianom i uniemożliwienie się im skupienia. Siostry i bracia - czy wy siebie nie słyszycie, swojego fałszowania i kaleczenia sztuki śpiewu?
Autor