Menu
Gildia Pióra na Patronite

jak żyć?- Wielki Post

subtelna

subtelna

Wielki Post jest czasem nawrócenia, refleksji nad samym sobą. Z natury jesteśmy przecież narcystyczni, więc dlaczego zastanowienie się, zatrzymanie na moment w swoim własnym życiu stanowi aż taki problem? Lenistwo? A może najzwyczajniej strach przed prawdą i świadomością? Każdy z nas potrzebuje nawrócenia, bez wyjątku. Nie da się przecież być zbyt blisko Boga, zawsze może być lepiej; zgrzeszyć ten jeden raz mniej. W owym okresie szczególnie powinniśmy pozwolić sobie przystanąć. Bo co da nam życie szybkie i nieuważne, życie, w którym patrzymy ślepo w dal, nie widząc własnych potrzeb, ludzi wokół. Życie bez czasu na bliskich, bez czasu na Boga, bez czasu na miłość. To nie jest wcale życie. Ono jest darem, który należy dostrzegać, być go świadomym. Gdzie w twoim życiu jest Bóg? Gdzie twój bliźni? A gdzie ukrywasz sam siebie?

Ranimy inne osoby. Często nawet nie zauważając tego, nie wiedząc, że to sprawia ból. Ranienie stało się ludzkim odruchem, normą, czymś naturalnym. Jak myślisz w ilu szklankach czy wiadrach zmieściłyby się łzy, które ktoś wylał przez ciebie? Każdy z nas jest oprawcą jak i ofiarą. Wielki Post jest okazją do przeprosin. Nie mówię o kupnie kwiatów, czekoladek, maskotek.. nie mówię nawet o słowie „przepraszam” bezpośrednio. Człowiek żyje, bo czyni i czynem sprawia, że żyją inni. Nie myślą, nie słowem. Jeśli Cię nie ma we własnym lub życiu bliskiej osoby, bo nie masz czasu żyć- zacznij. Po prostu bądź, skupiaj się na tym, co najważniejsze. Czas to miłość, jak powiedział Stefan Wyszyński. Więc jeśli kogoś kochasz, to daj mu swój czas. Módl się do Boga, rozmawiaj z nim, pokaż, że go miłujesz. Oddaj uwagę swoim bliskim. Nie ma nic ważniejszego w życiu niż miłość. To moment, w którym należy to zrozumieć. Teraz.
Życie składa się z chwil, momentów. Nawet nie z dni czy miesięcy. To nasza codzienność buduje nam życie, nie wielkie okazje, urlopy, święta, wydarzenia.. My żyjemy cały czas. Czy czujesz, że to robisz naprawdę? Większość zaczyna żyć, gdy dowiaduje się, że za chwilę przestanie. Wtedy stajemy się życzliwi, przepraszamy, wybaczamy, wyzbywamy się nienawiści, zaczynamy dbać o relacje, o swoje zdrowie i co najważniejsze: stajemy się wierni. Lecz to nie wcale wiara z miłości do Boga, to nie zaufanie do Niego, a strach. Boimy się śmierci i wiara ma nas tylko uspokoić. To wszystko powinniśmy robić zawsze, z serca. Nie odkładajmy wiary i życia do momentu, w którym ktoś nam powie, że tych momentów już zostało niewiele. Bo nie znasz dnia ani godziny. Nie śmierć powinna być motywacją do życia, a ono samo w sobie. To, że żyjesz znaczy, że powinieneś i ma to cel.
Jeżeli przez te 40 dni choć na sekundę zrozumiemy, co ma znaczenie w życiu, choć raz zatrzymamy w gardle słowo, które zrani, poświęcimy choć minutę dziennie na modlitwę i zamiast pogrążać się w rzeczach nieistotnych spędzimy choć moment z kimś, kogo kochamy i kto kocha nas- wygramy. Wygramy wszystko. Nie prowokujmy życia, by musiało dać nam powód, aby zacząć je dostrzegać. Zauważmy je sami. Dostrzegajmy Boga w naszym życiu, w miłym słowie, w czystej wodzie, w białej chmurze, w każdym jednym oddechu czy w dźwięku serca drugiej osoby. Czerpmy energię i siłę z wiary i miłości.
Poza czubkiem własnego nosa, obok pośpiechu, ponad naszymi chorymi ambicjami, w osobie, która nas skrzywdziła, w chaosie i zupełnej samotności.. odnajdźmy człowieka. W tym momencie, w czasie Wielkiego Postu, odnajdźmy siebie we własnym życiu, zauważajmy Boga w nim. Jeśli nie znasz odpowiedzi na żadne z powyższych pytań, niech czas Postu stanie się drogą poszukiwań.

793 wyświetlenia
11 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!