Menu
Gildia Pióra na Patronite

W wieku pięciu lat nauczono mnie 'Ojcze Nasz'

W wieku pięciu lat nauczono mnie 'Ojcze Nasz', nie było istotne to, że nie rozumiałam ani jednego słowa, ważne było, że wyglądałam na urocze i grzeczne dziecko, gdy się modliłam. Nigdy nie lubiłam chodzić do kościoła. Moja twarz była na wysokości tyłków innych wierzących. Nie był to najprzyjemniejszy widok. Często patrzyłam w sufit i wymyślałam własne teksty psalmów, bo nic z nich nie rozumiałam.Chodziłam po kafelkach, wymyślając różne zabawy. Nie myślałam wtedy o Trójcy Świętej. Wiem, że okropnie mi się nudziło, miałam szczęście, że posiadałam niekończący się pokład wyobraźni. Z biegiem czasu zaczęłam zachowywać się "odpowiednio", kazano mi, więc byłam grzeczna. W drugiej klasie podstawówki zdecydowano za mnie o przystąpieniu do Komunii Świętej. Wszyscy szli, więc czemu ja miałabym nie? Omijaliśmy lekcje na próbach, na których byliśmy wszyscy razem. Lubiłam moją klasę, zawsze mieliśmy jakieś tematy do rozmowy. Przez całą podstawówkę chodziłam do kościoła. Nadal nic nie rozumiałam, ale nie warto było się kłócić. Nie chciałam dostać szlabanu na komputer. W gimnazjum mnie zmuszano. Trochę się buntowałam, ale nie miałam szans. Lepiej było przez godzinę porozmyślać o tysiącach spraw, niż wdać się w z góry przegrane starcie. Nie miałam wyboru. W trzeciej klasie gimnazjum było mi tak kompletnie wszystko jedno, że nawet na spotkania do bierzmowania mogłam iść. Nie chciałam, ale znowu mi kazano. Więc z lekkim oporem poszłam. Przez ponad pół roku, w każdą niedzielę chodziłam i na msze i na spotkania przygotowujące do tego sakramentu. Momentami czułam, że Ci ludzie mają rację. Momentami, że nie. Oni wszyscy byli tacy przejęci, zadowoleni, że mają w co wierzyć. Niestety, kiedy jest się przykładnym katolikiem nie powinno się popierać homoseksualizmu, in vitro, seksu przed ślubem i wielu innych rzeczy, które popierałam albo mi nie przeszkadzały. Nigdy nie chciałam nawracać innych, mówić ateistom, że Bóg istnieje, nie kręciło mnie to. Uważałam, że przez takich ludzi religia bardziej dzieli, niż łączy. Śmiałam się z moherowych beretów, z Natanka, z tych wszystkich nawiedzonych ludzi, którzy piorunują Cię wzrokiem, jak nie uklękniesz na dwa kolana, a nie jedno. Właściwie nie wiem, czy kiedykolwiek pasowałam do bycia katolikiem. Jednak wierzyłam w Boga, los, przeznaczenie, jakkolwiek to nazwiesz. Wierzyłam że istnieje COŚ. Nie szłam z tym do ludzi, nie nawracałam, ale gdyby ktoś mnie zapytał, powiedziałabym co uważam. Nie bałam się swojego zdania. Wiedziałam, że na upartego można mnie nazwać "dobrym człowiekiem", ale "dobrym katolikiem" już nie. I szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to w żadnym stopniu.

44 wyświetlenia
5 tekstów
0 obserwujących
  • Lira99

    24 April 2015, 19:40

    Mnie właśnie niedawno ominęło bierzmowanie. Wiem, że wierzę w COŚ, ale nie jestem pewna czy jest to Ten Bóg. Ludzie się dziwią, a ja nie potrafię im nigdy wytłumaczyć tego co czuję. Nieustannie spotykam się z niezrozumieniem i potępieniem.
    Nie pochwalam stanowiska Kościoła w wielu sprawach i zdaję sobie sprawę, że prawdziwemu katolikowi coś takiego nie przystoi.
    Można powiedzieć, że póki co błądzę i szukam samej siebie.
    W każdym bądź razie, świetny, prawdziwy tekst
    Trzymaj się ciepło:)

  • cytlopka

    24 April 2015, 18:33

    Bardzo dobrze się czyta :)
    ja też wierzę w COŚ, trochę błądzę trochę wątpię, dużo czytam, nie tępię innych religii i nie uważam się za katoliczkę, chociaż mam komunię a bierzmowanie niedawno przeleciało mi koło nosa, może kiedyś przystąpię może na pewno, kto wie? ale bardzo się cieszę że mam wspaniałych i mądrych rodziców od 2-3 gimnazjum nie każą mi chodzić do kościoła uważają że to mój wybór. Ostatnio mój tata powiedział do kogoś " czy to ważne czy Paulina wierzy czy nie, jest dobrym człowiekiem a to przecież jest najważniejsze" więc nie ważne w co wierzymy ważne jak żyjemy i jacy jesteśmy dla innych. A wiara.. jest dobra, minimalizuje strach i w sumie pokazuje nam w jakikolwiek by to nie było sposób jak być dobrym.
    Jeej ale się rozpisałam- bardzo bardzo fajne, daję fiszkę i wchodzę czytać inne twoje twórcze teksty :)

    Pozdrawiam serdecznie :) .

  • Serva me

    24 April 2015, 16:12

    Bardzo dobry tekst. Nawet gdzieś w nim znalazłam cząstkę siebie...

  • Ragilia

    24 April 2015, 16:01

    Ciekawie, interesująco, trzyma do samego końca

  • Joshe

    24 April 2015, 15:15

    Świetnie się czyta. Jak dla mnie bardzo dobry tekst ;)

  • Różnie na mnie mówią

    24 April 2015, 14:59

    Bardzo interesujący tekst. Dawno tu nie przeczytałem żadnego dłuższego tekstu, ale ten przeczytałem i jestem pod bardzo dużym wrażeniem. Pozdrawiam.