Menu
Gildia Pióra na Patronite

noliescausehate

Przy okazji wczorajszych marszy zobaczyłam na FB twarze obrońców życia poczętego, ale nienarodzonego oznaczonych #białyprotest. Cieszę się, że je zobaczyłam, bo do tej pory obrońców życia poczętego widywałam jedynie pod szpitalem na Czerniakowskiej, gdzie stojąc z obrzydliwymi plakatami modlą się o ogień piekielny dla matek, które (jeszcze legalnie) mogą tam przerwać ciążę z gwałtu, zagrażającą ich życiu lub nieodwracalnie uszkodzoną. Nigdy jednak rycerzy sumienia nie widziałam w szpitalu, ani na Czerniakowskiej, ani żadnym innym.

W przeciwieństwie do obrońców życia poczętego, a nienarodzonego mam szczególny stosunek do życia narodzonego i do kobiet, które to życie wydały na świat i o nie dbają. Znam takie mamy i ich dzieci, widzę jak walczą, jak wydrapują chorobie każdy dzień, jak obolałemu ciału wykradają najmniejszy ruch. Jak w każdym grymasie twarzy doszukują się uśmiechu, jak nie śpią nocą czuwając nad każdym oddechem, jak nie jedzą, nie wychodzą z domu, bo nie mogą odejść od łóżka dziecka. Jak w jednej bluzce chodzą cały rok, bo wydają ostatnią złotówkę na pieluchy, jedzenie, leki, rehabilitacje.
Ale nigdy, nigdy nie widziałam żeby u boku tej matki i tego narodzonego życia stanął jakiś obrońca życia poczętego. Może po prostu miałam pecha, może tacy gdzieś są, jeśli tak, to świetnie, dziękuję im za to. Tym wszystkim jednak, których na szpitalnych oddziałach nie spotkałam, a którzy wklejają na swojego walla posty krytykujące protesty kobiet, tym którzy powołują się na Jana Pawła II jako oręż w obronie swojego czystego sumienia chcę powiedzieć:
Chcesz mieć czyste sumienie?
Zamiast klęczeć przed obrazem klęknij przy łóżku chorego dziecka. Kup kilka paczek pampersów, mokrych chusteczek, odżywek i przywieź do szpitala, hospicjum. Zamiast upajać się swoim miłosierdziem okaż je, przyjedź do szpitala i poczytaj dzieciom bajki, weź od mamy malucha z czterokończynowym porażeniem i poprzytulaj, porozmawiaj, pogłaszcz po główce, może mama w tym czasie napije się spokojnie herbaty. Przyjedź, pomóż w pielęgnacji, wstań z kolan i pomóż.

Nie oczekuję od Ciebie bohaterstwa, do jakiego partia i rząd chce zmuszać matki, oczekuję od Ciebie przyzwoitości.

Jeśli jednak moja propozycja nie wydaje Ci się atrakcyjna, bo wiem jak trudno jest narażać się na przykre widoki szpitalnego oddziału, mam alternatywną.

Idź do swoich polityków, na których prawdopodobnie oddałaś głos i zapytaj, dlaczego matki poczętych i narodzonych chorych dzieci płacą coraz więcej za pieluchy? Zapytaj ministra zdrowia jak jego sumienie pozwoliło na podpisanie takiego rozporządzenia? Jak ich sumienie pozwala im spać spokojnie kiedy dodatek pielęgnacyjny na chore dziecko wynosi obecnie 153 zł? Jak sumienie pozwala im żyć wiedząc, że odcięli opiekunów chorych dzieci od szans na odrobinę godnego życia wyrażonego nie tylko opieką nad ciężko chorym dzieckiem, ale również jakąkolwiek pracą zarobkową?

Jeśli i na to Cię nie stać zamilknij proszę, bo twoje „czyste sumienie” podpisane hasztagiem i podpierane zdjęciem papieża, za którym nie idzie realne działanie na rzecz życia nie ma w tym kontekście żadnej wartości.

Magda Bodis

263 wyświetlenia
6 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!