Menu
Gildia Pióra na Patronite

POZYCJA OBOWIĄZKOWA(recenzja filmu)

fyrfle

fyrfle

"Pozycja obowiązkowa", to moim zdaniem winna być pozycja obowiązkowa w kalendarzu kinomana, ale przede wszystkich polskich babć ich córek, bo to film wybitny, a komedia rewelacyjna. Naprawdę genialnie napisane dialogi, które są śmieszne momentami do łez, ale i dają wiele do myślenia na poważnie o problemach ludzi starych, bardzo starych i wkraczających w okres starzenia się, ale to przede wszystkim komedia z mocnymi wstawkami słownymi o tematyce erotycznej i tu zrobię sobie małą złośliwą dygresję - co czują te wszystkie strażniczki porządku oglądając ten film, które na portalach literackich zżymają się na każdą użytą w wierszu i prozie waginę czy penisa? Zastanawiają się nad sobą śmiejąc się do łez i spadając z fotela? Nie, bo swojego zakłamania się nie jest w stanie uchwycić, a jak ktoś to zrobi, to dzwoni się z pretensjami do administratorów i żąda wyrzucenia uczciwego i prawdomównego z grupy, bo obowiązuje przecież w towarzystwie wzajemnej adoracji FAŁSZ, fiszki, lajki, róże uznania, kadzenie opinią liżącąrów.

Tak więc film ogląda się wesoło, z uśmiechem i bardzo aktywnie myśląc, a po jego zakończeniu chce się go zaraz oglądać drugi raz, bo po prostu wszystko w tym filmie jest perfekcyjne, dość soczyste i pikantne , ale nie idzie w ostrość porno , czy obrażanie innych. Przede wszystkim to film o miłości, a więc, że najpiękniejszą jest w formie normalnej, a więc kobiety i mężczyzny, i nie ważnym jest wiek - nikomu ze względu na wiek nie można odmawiać prawa do kochania drugiego człowieka, kochania go fizycznie czyli cieleśnie i pełną gamą jaką Kamasutra i nie tylko wskazuje. Film dotyka dyskretnie tematu żałoby i pyta cię - ileż do k nędzy można? Skoro umarł król, to tron musi zająć nowy król, nowa królowa czyli nowa miłość, a przeszłość zostawić albumom ze zdjęciami i epitafiom na nagrobkach. Drugim tematem jest lęk przed miłością, drugim człowiekiem i wybieranie przez to samotności, zakładanie masek, a więc kobiety sukcesu, feministki, działaczki społecznej i tak 40 lat przedmuchne przez tak zwany seks bez zobowiązań. Trzeci temat , to tkwienie w tak zwanym szczęśliwym małżeństwie dla dobra dzieci, rodziny, systemu, ogólnych prawd rzekomych religijnych i państwowych oraz społecznych ugruntowujących patriarchalizm i poświęcenie życia na ołtarzu sakramentu, czyli przegranie go z kretesem dla idei. Wreszcie temat czwarty, czyli stosunki matka córka, matka syn, matka dzieci - co począć ze starszym już rodzicem, co mu powiedzieć jak ma żyć? Czy w ogóle zabierać głos? Co czynić z jego samotnością? Jak i czym powrócić go do normalnego życia i czym to normalne życie ma być? I wszystko podane doskonałymi dialogami, wręcz aforyzmami i złotymi myślami, a przy tym jajcarsko i pieprznie, że nic tylko wracać po seansie do domu i kochać się na 50 sposobów podczytanych u Greya, bo innej drogi w życiu nie ma jak bycie we dwoje i kochanie się póki się da, póki żywy człowiek jest sztywny i pot nie jest potem śmiertelnym. Straszliwie rewelacyjny film, po którym naprawdę nie chce się umierać, bo przecież jest jeszcze w życiu taniec, fontanny, zachody i wschody słońca, burze nie tylko na niebie i wiele wiele pozycji obowiązkowych do przerobienia - bez i z...niebieską tabletką, więc nim starość nie radość, to warto by była rozkoszą, pikanterią, poczuciem humoru, wolnością i przekraczaniem kolejnych...pozycji.

Filmy często tracą bez muzyki, a tutaj jest jej bardzo dużo, bo zarówno ścieżki oryginalnej i utworów ilustrujących jest mnogo, a więc ogląda się film tak nastrojony pysznie bardzo - lecą więc sobie różne hity muzyki rozrywkowej , które podkreślają każdy klaps filmu i my to czujemy, że ktoś nad tym filmem myślał i dopracował go w każdej nucie.

Do legendy filmu zapewne przejdą zdjęcia zachodów słońca w Arizonie, Montanie i bajecznych amerykańskich pejzaży z tym czerwonymi marsjańskimi górami, które sprawiają, że zaraz chce się powrócić do westernów z lat pięćdziesiątych, a do zdjęć dochodzi perfekcyjny montaż filmu, sprawiający, że film ma właściwe tempo. Operator też nie boi się pokazywać starości taką jaką ona jest - niedoskonałą w materii, ale potrafiącą być bardzo wesołą i żywą, i ten element właśnie jest majstersztykiem tego filmu, sprawiającym, że lepiej zaczynamy postrzegać świat ludzi starych - autorzy wręcz mówią - starość to piękne i mądre życie, więc nie idźcie ludzie na skróty i nie zabijajcie jej osamotnieniem, niezrozumieniem, niedocenieniem, wreszcie po prostu holokaustem eutanazji.

tak, to film z cyklu 11 gwiazdek na 10 możliwych, więc polecam, biegnijcie wręcz do kin i bawcie się, cieszcie się, śmiejcie się, bo bracia Marks już byli, była trupa Monthy Pythona i Woody Allen oraz kilku naszych i...to se ne wrati, dlatego oglądajcie teraz

POZYCJĘ OBOWIĄZKOWĄ w reżyserii Bila Holdermana z wielkimi gwiazdami kina i małego ekranu, a więc:
Jane Fonda
Mary Steenburgen
Candice Bergen
Diane Keaton
Richard Dreyfuss
Don Johnson
Andy Garcia
Craig T Nelson

297 746 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!