Menu
Gildia Pióra na Patronite

Zapach lata

fyrfle

fyrfle

Powiadają w pieśniach ludowych Wajdelotów i w wielu przysłowiach, że lato zaczyna się od imienin Małgorzaty. No więc niech tak będzie, bo mój prywatny kalendarz też twierdzi, że lato, to są trzy miesiące: czerwiec, lipiec i sierpień, a "wrzesień to jesień". Tak, to już jest jesień, a tym samym grudzień to zima, a marzec to wiosna już.

Przed Małgorzatą więc już zakupiłem w zaufanym warzywniaku ogórki gruntowe, trzy kilogramy dokładnie i wypełniliśmy wspólnie z żoną nimi przestrzeń sporego słoika. Potem poszedłem do ogródka warzywnego i naciąłem kopru, a jeszcze potem wybrałem się w tutejsze beskidzkie łąki, po naturalny dziki korzeń chrzanu. Tak, tutaj jest takie bogactwo ziół i owoców dziko rosnących, że nic tylko korzystam z tego dobrodziejstwa kiedy tylko mogę.

Na drugi dzień woda w ogórkach już zaczęła buzować i blat nasłonecznionego dobrze, ale nie za mocno stołu zaczął pokrywać się "kipiącą" wodą. No więc odlaliśmy trochę tego aromtycznego specyficznego płynu, ale proces kiszenia trwał w najlepsze i zjawisko owo chemiczne cudne powtarzało się, a więc umieściliśmy słój w specjalnym talerzu.

Drugiego dnia już ogórki miały ten jedyny oliwkowy kolor i wabiły aromatem kwaszeniaka i chrzanu. Trzeciego dnia była niedziela i śniadanie to był chleb aromatyczny, jedyny tutejszy na swojskim zakwasie i przecież z masłem od ciotki Setlowej. Koroną tego królewskiego posiłku nasze małosolne ogórki. Naprawdę nic więcej do życia nie potrzeba. Stwierdziliśmy, objadając się tym prostym, ale genialnym śniadaniem, o przewspaniałych smakach i aromatach(bo to i chleb i masło), że ogórki były wypełnione zdecydowaną nutą chrzanu i skonstatowaliśmy, że po prostu chrzan dziki, ma korzeń aromatyczniejszy od chrzanu z pól uprawnych czy szklarni. Takim smakiem i zapachem zaczęliśmy lato,a przecież wiecie, że to nie był i nie będzie jedyny. Tak nam dopomóż Bóg. Amen.

297 721 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!