Menu
Gildia Pióra na Patronite

Magia opowiadań

Radek Ziemniewicz

Radek Ziemniewicz

Pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie Zbrodnia i kara. Proces F. Kafki rozłożył mnie na łopatki na szkolnym korytarzu w liceum. Nie mogłem się pozbierać z podłogi i pójść na lekcję, lektura przykuła mnie na dobre. Przykłady dobrze napisanej prozy można dalej mnożyć, jednak te dwie książki świetnie obrazują to, o czym chciałbym dziś napisać. Może pokusiłbym się jeszcze o dodanie Mistrza i Małgorzaty do wspomnianych dwóch arcydzieł.

Te trzy książki są dla mnie zamkniętą całością, do których nic już nie należy dodawać, ani nic nie można odjąć. Wszystkie słowa są potrzebne, żaden przecinek nie jest zbędny. To nie tylko ciekawe, zmuszające do refleksji, głębokie i ponadczasowe opowieści. To również wielki kunszt pisarzy. Rezultat ich rzemiosła, wynik poświęconego czasu i ponadprzeciętnego skupienia. Uważam, że na bazie samego talentu można stworzyć interesującą opowieść. Jednakże książka wymaga jeszcze samodyscypliny, chirurgicznej precyzyjności w doborze słów i wytrwałości. Interesująca opowieść może być wynikiem choćby słomianego zapału. Dobrze napisana lektura - nigdy.

Tutaj chciałbym przejść do opowiadań. Są dla mnie kwintesencją kunsztu pisarza. Pojedyncze opowiadanie, jak i całe zbiory, wiele mówią o ich autorach. Współczesnym pisarzem, który moim zdaniem świetnie odnajduje się w tej formie literackiej, jest G. Garcia Marquez.

Wielkie dzieła, o których wspominałem na początku, to powieści. Autorzy mieli czas i miejsce na to, aby rozwinąć wiele wątków, wprowadzić nowe postaci. Mieli czas i miejsce, aby na fali swojego talentu kontynuować opowieść lub ją zakończyć. Teoretycznie nie istniały dla nich ograniczenia płynące z formy opowiadania, mogli pozwolić sobie na przeciąganie wątków, na szczęście napisali swoje powieści bezbłędnie.

Opowiadanie w porównaniu do powieści wydaje mi się bardziej wymagające. Pozornie krótsza forma powinna być łatwiejsza. Mimo tego mam wrażenie, że wymaga od autora co najmniej nie mniejszego poświęcenia. Brakuje mi trochę tej formy literackiej wśród współczesnych pisarzy. Brakuje mi dobrze napisanych opowiadań. Na półkach w księgarniach znajdziemy wiele powieści, po formę opowiadania pisarze sięgają rzadziej. Poniekąd dowodzi to tego, jak trudna to sztuka.

Mimo wszystko będę kontynuował swoje poszukiwania.

Gdy mocniej zastanawiam się nad kwestią pisania, przychodzi mi do głowy myśl, że może za łatwo jest dzisiaj pisać w ogóle? Trzeba zaoszczędzić trochę pieniędzy i przy odrobinie uporu oraz mniejszym lub większym wysiłkiem można wydać powieść własnym sumptem. Pisać może każdy. Każdy może coś opublikować, każdy może wrzucić to do Sieci.

Warto pamiętać słowa A. Czechowa, że pisanie polega nie na umiejętności pisania, lecz na umiejętności wykreślania tego, co jest źle napisane. Dzięki temu niejedna powieść miałaby szanse stać się opowiadaniem, niejeden aforyzm pozostałby niespisany. Możliwe, że i ten tekst zamknąłby się wówczas w jednym zdaniu lub jednej niewypowiedzianej myśli.

56 824 wyświetlenia
783 teksty
81 obserwujących
  • awatar

    3 April 2014, 13:43

    Wschód nie dostrzega Jamesa Jonsa, to cywilizacyjne różnice

  • 16 February 2014, 15:48

    Możliwości nie sprawiły, że robimy coś lepiej, lecz że robimy tego więcej.

    Tak z własnej obserwacji: zadziwia mnie, ile książek w Polsce napisanych przez młodych ludzi, zostaje wydanych na światło dzienne. Zadziwia mnie, że te osoby łudzą się, że te książki będą dobre. (Bo skoro zostały wydane...)

    To pokazuje proces, w którym w przyszłości się zetkniemy. Będziemy czytywać książki nie danego autora, ale danego wydawnictwa. Bo będziemy wiedzieć, że ów Wydawnictwo wyselekcjonowało pozycje. Dlatego kupimy książkę "A", a nie "D".

    Niestety to nie wszystko. Przykład popularyzacji można zobaczyć na obserwacji rynku Wydawniczego erotyków. Najpierw powstała książka 50 twarzy Greya. A później w Polsce pojawił się boom na erotyki. Z czego większość to chłam dla nastolatek.

    Nawiasem: Pojawiają się książki ważne. Przykładem może być książka "Żółte ptaki". Notabene, polecam. Ale oczywiście Polak jej nie napisał. ;)

  • Kamil Borkowski

    15 February 2014, 17:16

    Och tak, Gaiman pisze opowiadania, nawet ostatnio wydal z tego co widziałem, nowy zestaw. "Rzeczy ulotne", "M jak magia", i wlaśnie "Dymy i lustra" czy coś w ten deseń.

    Ogólnie to też uważam, że opowiadania wymagają chirurgicznego kunsztu i to na inch sie opierajac, można zarówno dostrzec pisarza w soczewce, jak i wyrobic sobie własny styl i wyszlifowac warsztat, pisząc własne. A te wlaśnie publikacje w sieci, sa nieoceniona pomocą przy pisarskich zaczątkach, jeśli oczywiście są weryfikowane przez ludzi majacych pojecie o pisaniu, a i służących radą i pomocą. Z cala resztą, zaczątek pisarza zostaje sam, z własna pracą, poświęceniem, zwątpieniami, bólem głowy, kości ogonowej i kręgosłupa, z nadziejami, marzeniami, ślamazarnymi efektami, przekleństwami i kawalkiem kaszanki w lodówce.

  • Radek Ziemniewicz

    15 February 2014, 17:02

    O, dziękuję za podpowiedzi, nie omieszkam skorzystać. Od siebie dorzucę jeszcze S. Maraia, mają w sobie magię.

  • Kamil Borkowski

    15 February 2014, 16:47

    Na celowniku mam opowiadania Gaimana, ktorego osobiście bardzo cenie, szczególnie za "Nigdziebądź" i "Amerykańskich Bogów", i ciekaw jestem, jak sobie radzi z krótszą formą. Swego czasu rownież zetknąłem się z opowiadaniami Philipa Dicka, było to ciekawe doswiadczenie.

  • Kamil Borkowski

    15 February 2014, 16:26

    A mnie opka Murakamiego nie porwały, przynajmniej te z Wszystkie boże dzieci tańczą. Sam nie wiem, ale nie znalazłem w nich niczego dla siebie. Jeszcze sobie je odświeżę, może zaopatrzę się w inne, może dojrze w nich coś więcej.