Menu
Gildia Pióra na Patronite

COŚ MI NIE GRA

fyrfle

fyrfle

Od kilku dni stacja RMFFM rozsiewa propagandę o lekarzach rezydentach, że wypowiadają umowy szpitalom, że jest paraliż, a ministerstwo konsekwentnie zaprzecza, Moim zdaniem , to kolejny element puczu z grudnia 2016 roku, no i naprawdę te 4 czy 5 tysięcy lekarzy o niczym nie świadczy, bo jak przyjdzie trwoga, to nam te życie uratują, a nikt normalny już jak nie musi , to lekarza na NFZ nie idzie, zresztą powoli się bogacimy na tyle i rozsądniejemy, że zaskórniaki nie przepalamy, nie przepijamy, tylko inwestujemy w oszczędności, ubezpieczenia, a więc jak co, to przeznaczamy je na remont oka czy nerki, a kto tego nie robi, to nie dorósł do wymogów 21 wieku i sam sobie winien , że gnije w kolejkach, zresztą u nas gnije się w kolejkach do lekarzy prywatnych, a czemu się gnije? Bo nikt nie czyta, a gdyby czytali, to spędzali by ten czas drążąc lekturę, czy ćwicząc język hiszpański na obowiązkowe dzisiaj wczasy na Teneryfie czy a Andaluzji, bo taki jest wymóg o ludzi, którzy aspirują wciąż do lepszości.

Zdaje mi się, ale ja jestem nawet pewny, że jesteśmy oszukiwani przez rząd, lekarzy i media, albo wszyscy są tak głupi, że istoty tematu nie zauważają. Czemuż to lekarz ma pracować mianowicie więcej niż 40 godzin tygodniowo? Ma prcować 40 godzin i tyle, a to oznacza, że szkolnictwo lekarzy kuleje. Czemu jest tak mało uczelni kształcących lekarzy? Komu na tym zależy? Dlaczego nikt wcześnie na ten problem uwagi nie zwrócił? Czemu nie gna się z uczelni i szpitali leśnych dziadków, a więc lekarzy po sześćdziesiątce i sześćdziesiątce piątce, którzy blokują młodych,? Którzy jak twierdzi minister Morawicki 20 procent funduszy NFZ wyprowadzają? Czy aby nie jest to kradzież? Czemu rezydencja trwa tak długo? Czemu nie ma liceów medycznych, których wychowankowie byliby naturalnym zapleczem dla uczelni, rozbudowanych sieci uczelni medycznych, które będą "produkowały " wystarczającą ilość lekarzy i pielęgniarek oraz położnych. Czy nie warto wrócić do felczerów? Czemu i komu zależało na likwidacji liceów pielęgniarskich? Dalej się rodzą pytania, czy decydenci nie powinni być badani na wykrywaczach kłamstw - czy nie kradną, czy nie działają w imieniu obcych państw, czy nie działają w imieniu grup biznesowych, koterii koleżeńskich i partii politycznych, a tak samo dyrektorzy i ordynatorzy szpitali i oddziałów szpitalnych.

Wydaje mi się, że ze szpitali państwowych muszą wyprowadzone być przychodnie prywatne, ordynatorzy nie powinni mieć prawa prowadzenia prywatnych klinik i przychodni. Albo jesteś państwowcem, albo jesteś tylko prywaciarzem, a jasno musi być zaznaczone, że państwowiec jest kimś lepszym niż lekarz prywatny. Nie może być tak, że w szpitalu państwowym są limity zabiegów i jakieś wycenianie procedur, w szpitalu państwowym leczy się za darmo.

Powinna powstać sieć państwowych fabryk farmaceutycznych i medycznych, produkujących dla państwowej służby zdrowia, wreszcie sieć państwowych aptek z tanimi lekami produkowanymi w państwowych fabrykach, tak samo jeśli chodzi o sprzęt medyczny winno być, to nie może być tak, że jakiś chciwiec chce za protezę nogi 300 tysięcy złotych, taki ktoś winien być potępiony, a jego potępienie w mediach podane do publicznej wiadomości, a potem wygnany z kraju.

Kończących studia prawo musi zobowiązać do pozostania i pracowania w polskim szpitalu państwowym lub państwowej przychodni przez 10 lat, za uczciwą zapłatę, lecz nie większą niż policjant, strażak, urzędnik czy górnik, na podstawowych etatach w tych wymienionych zawodach. Myślę, że zwłaszcza inteligentom, tym kształconym czyli, należy robić testy z patriotyzmu i rozumienia zasad polskości, aby stale czuli kontakt i solidarność z budowlańcem czy leśnikiem, bo lekarze po prostu stają się kastą antypaństwową i antyspołeczną.

Najbardziej interesuje mnie te 20 procent, o których premier Morawiecki mówi, że giną w budżecie szpitali i przychodni NFZ, bo moim zdanie, lekarze nimi nie właściwie gospodarują, a to znaczy, że prawo jest złe i można niweczyć w służbie zdrowia podatki Polaków. Dwa to trzeba jasno stwierdzić ile urzędnicy i lekarze mogą wypełnić papierów, a okaże się, że można będzie jeszcze dokonać zwolnień grupowych, bo jak urzędnik przyjdzie i lekarz na 8 godzin do pracy, a nie na plotki i kawę, to starczy mu czasu na 3 operacje, nie na dwie, na opis tych operacji . Moim zdaniem w szpitalach i przychodniach za mało się służy, a w służbie, to kawe się przynosi w termosie i kanapki w woreczku foliowym, bo nie ma czasu na schodzenie, do mini restauracyjek w podziemiach szpitala, a je się przy biurku - 8 godzi pracując, myśląc nad usprawnieniem swojej pracy, może jeszcze w ciszy modląc się o siły i mądrość do Pana.

297 748 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!