Menu
Gildia Pióra na Patronite

Równouprawnienie przekleństw

Myślę, że czasy w których żyjemy są bardzo wulgarne i język codzienny jest bardzo wulgarny. Gdybym ja nie pisał wulgarnie to na siłę odcinał bym się od swoich drwalowskich i policyjnych korzeni. Uprawiając prozę życiową nie mogę pisać językiem, który w moim świecie nie istnieje, a jak pokazały taśmy prawdy, nie istnieje też w świecie polityki. Przeklinają też jak szewcy nauczyciele wszelcy - od przedszkolnych po akademickich, a więc może pora po prostu przestać zaklinać "deszcz", a zrozumieć i przyjąć wulgaryzmy jako normalność i równorzędność w pisowni polskiej i mowie polskiej, jak równoważne są wtręty angielszczyzny czy łaciny.Wulgaryzmy są emocjami, sprzeciwem wobec świata autorytetów, który tak ułożył życie, że aby nie dać od razu temu światu po ryju, to się przeklina i pozwala to wyrzucić złe emocje.Tak, tak. Ja wiem, tu chodzi o autorytety, które tracą grunt pod nogami i zasady, które próchnieją i sypią się pod stopy ich nie chcącym się poddać pomnikowym spiżowym nosicielom. Wszystko co się nie zmienia i nie dostosowuje staje się muzeum. Wiem, że mój ostatni dziennik mógł nie przypaść do gustu i było wielkie aj waj wśród emerytowanych polonistek - zwłaszcza w chwilach bez wspomagaczy, ale cóż? Ja myślę i piszę swoje, a gdyby one miały odwagę coś napisać i nie były leniwe, to napisałyby coś od siebie dla swoich i może i do mnie, ale ich język na pewno spowodowałby, że nic bym nie zrozumiał, bo słowniki i zasady pisowni nie mają nic wspólnego z życiem. No są wyjątki. Maj napisał o Indianach, choć w życiu nie był Ameryce. Generalnie nie cierpię nauczycieli polonistów to też daję temu co jakiś czas stosowny mocny wyraz i chu...steczka :) a dla purystów amen.

297 745 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • 28 February 2017, 16:28

    Szczere oddanie , na amen jeszcze za wcześnie
    felieton tygodnia można by rzec kiedy się czyta tylko po łebkach , ku zaliczeniu sesji ;)