Menu
Gildia Pióra na Patronite

A Ty ? Za czym dzisiaj stanąłbyś w kolejce?

Ludzie zawsze nie zdążą stanąć w jakiejś kolejce. Istnieje przekonanie, że zanim każdy z nas się urodził, Pan Bóg zaprosił go do wielkiego Hipermarketu. W ofercie było wiele stanowisk : te z nieskazitelnym zdrowiem, z wielką prawdziwą miłością, ze zdolnością gry na waltorni, stoisko dla umysłów ścisłych, humanistów i artystów. Każdy miał kiedyś wybór, choć czasu niewiele, bo świat już na niego czekał. I tak ludzie zaczęli stawać w kolejkach po swoje talenty. Jedni cierpliwie czekali na spełnienie zawodowe, dlatego nie zdążyli zaglądnąć do stoiska z rodziną. Inni zdecydowani, że zdrowie jest najważniejsze dożyli 100 lat w samotności, nigdy nie przeżywając prawdziwego, gorącego uczucia. Jeszcze inni spotkali je w bardzo młodym wieku, potrafili cieszyć się nim i szanować przez całe życie, do póki nie umarli równie młodo na jakieś głupie przeziębienie. Byli też tacy, którzy mieli zmysł plastyczny, muzyczny, charyzmę, choć nigdy nikt tego nie zauważył na tyle, aby mogli stać się kimś znanym. Niektórzy postanowili, że rozsądek będzie ich mocną stroną i nigdy nie poznali dylematu " serce a rozum" bo serca nigdy do głosu nie dopuścili. Gdy wszyscy stali w kolejce, kilka osób myślało, że to jakiś żart - przecież nic nie można dostać za darmo. Nawet nie zaczęli wierzyć w siebie i sens swojego życia i tak zostało im do dziś, kiedy nie potrafią odbić się od zabłoconego dna i spróbować żyć życiem na jakie człowiek zasługuje. Plątają się teraz po ciemnych uliczkach, modląc się o ładną pogodę aby nie zmarznąć w nocy na dworcu. Jednak wśród wszystkich Nienarodzonych byli jeszcze Ci, którzy może przez przypadek, a może celowo, stanęli w pierwszej kolejności w kolejce po szczęście. Gdy to im dopisało, zdążyli także na stoisko z miłością, zdrowiem, sukcesem zawodowym, pieniędzmi, rodziną. A gdy czasu dzięki fartowi jeszcze zostało, zaczęli domagać się zdolności przywódczych, manualnych, poklasku, a niektórzy z nich potrafią nawet stworzyć coś z niczego. Lecz gdy wybiła godzina narodzin, Pan Bóg sprezentował wszystkim od siebie dodatkowy podarunek - wolną wolę. Ludzie, którzy nie załapali się na zdrowie, zaczęli je bardziej szanować. Ci samotni, wiedzieli jak ważna w życiu jest rodzina. Ci z dwoma lewymi rękami zaczęli zazdrościć rzeźbiarzom. A Ci z wiecznym pechem zaczęli się z niego śmiać, rozkochując w sobie tłumy. Pan Bóg patrzył cierpliwie jak każdy dysponuje swoim majątkiem. Uśmiechał się ciepło, gdy humanista próbował za wszelką cenę nie poddawać się i zdać maturę z fizyki. Obserwował, jak młoda dziewczyna uparcie jeździ po Klinikach nie poddając się chorobie. Trzymał mocno kciuki, gdy Pani Prezes postanowiła urodzić swoje pierwsze dziecko. Lecz najsmutniejszy miał wzrok gdy patrzył na Szczęściarzy. Dobrze im życzył i chciał dla nich jak najlepiej - ale oni nie mieli za czym tęsknić. Nie dbali o zdrowie, bo dotychczas na nie nie narzekali. Mieli rodziny, o które już dawno dbać przestali. Nie szanowali pieniędzy, czasu ludzi, pracy - bo nigdy nie poznali ich braku. I tak stojąc kiedyś w kolejce po wszystko, zapomnieli doceniać to co mieli, a co najgorsze, z czasem zapomnieli żyć.
Jeśli nie zdążyłeś stanąć w jakiejś kolejce, po prostu doceń to co masz. Bo najcenniejsze co dostałeś na starcie, to szacunek do życia i siebie oraz wiarę, że zawsze stać Cię na więcej.

5174 wyświetlenia
104 teksty
1 obserwujący
  • nicola-57

    12 October 2016, 20:23

    dobrze się czyta, tekst ciekawie pomyślany, skłaniający do refleksji, przykuwający uwagę czytelnika.
    thanks:)
    miłego:)

  • M44G

    11 October 2016, 21:37

    Za Miłością na wynos dla wszystkich. Dobrych snów.