Menu
Gildia Pióra na Patronite

KIEDY UMIERASZ PALĄC SIĘ ŻYWYM

fyrfle

fyrfle

KIEDY UMIERASZ PALĄC SIĘ ŻYWYM

Novak Djoković. Dwudziestokrotny tryumfator najważniejszych turniejów tenisowych. Teraz gnojony. Chcą go pogrzebać żywcem. Robią z niego wroga publicznego numer jeden. Serb z wyboru. Czarnogórzec z urodzenia. Symbol dzisiaj wolności. Symbol segregacji. Symbol bezwzględnego apartheidu.

Trzeba iść do dermatologa - 150 złotych.
Kontrolna wizyta u psychiatry - 150 złotych.
Nagła u neurolga - 150 złotych.

A jednak chcesz żyć tylko tutaj. Jesteś patriotą. Państwowcem. Z państwowej refundowanej służby zdrowia nie korzystasz. Zbyt wiele od nich wycierpiałeś. Wizyta on line, przecież, to kpina i zgoda na ich lenistwo i twoje poniżenie. W gabinecie prywatnym doznają przemienienia. Przysięga Hipoktatesa wylewa się z ust i recept, za jedyne 150. Bez maski, bez obowiązkowego skierowania na test i automatycznego zabrania wolności.

Jak to musi być strasznie. Gorąco. Nieludzki ból. Worek topi się. Widzisz. Przebudzony orientujesz się. Krematorium. Palisz się żywy.

Zakończyć tą znieczulicę, dziecię zysku. Skończyć z eksperymentami. Winnych drakońsko ukarać. Ludzi przeprosić. Wypłacić gigantyczne odszkodowania.
Piszę dzisiaj w Wigilię warsztatu i platformy tego hyde parku. Sobotę i niedzielę chcę dać rodzinie.

297 715 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!