Menu
Gildia Pióra na Patronite

Sekatory Marzeń

Kiedy nie ma na Ciebie matematycznego wzoru. Kiedy, nie wpisujesz się w rzeczywiste ramy zycia, kiedy nie jestes przewidywalny, kiedy wynik Twoich działań, nie odnajduje wyjasnienia w danych statystycznych. Wyjmują je. Noszą je przy piersi, by moc po nie sięgnąć - Skatory Marzeń. Posiadają je oni, Ci szarzy, nadto zniszczeni rzeczywistością, swiatem, sobą nawzajem. Krzyczą, ich głos jest taki bezradny. Kiedy, spotykają Ciebie, innego, kiedy chcą poznać, a okazuje się, ze nie mieścisz się w ich założeniach. Wyjmują te skatory, wymachują na oślep, byle zranić, byle sprowadzić i przywiązać do ziemi. Dlaczego tak robią? Ze strachu, ze strachu przed innością. Nazywają Ciebie, zimnym człowiekiem, nadto wyrachowanym, bo marzysz, bo nie boisz się tego robić. Kiedy obierasz cel i ponad wszystko do niego dążysz, przestajesz byc zrozumiały. Stajesz się wrogiem, wrogiem ich bezsilności. Moze to zazdrość, ze jesteś nad nimi, może to akt desepracji. Kiedy okazujesz się nie tym, za kogo Ciebie mieli, misją staje się doszczętna elimicnacja Twoich zdolności. Wymachując sekatorami marzeń chcą obedrzeć Ciebie, z tego wszystkiego czego oni nie posiadają, czego się boją. Karzą nas, za wolnośc umysłu, za brak strachu, za aktywne działanie. Za nutkę fantasy. Za ryzyko, którego nie boimy się podejmować. Marzysz, marzenia się spełniają w wraz z nimi wyrok otoczenia. Mocne jednostki powinn ginąć, sa za mocne. Ale my jesteśmy odporni, na widok tych sektorów smiejemy się. To jeszcze bardziej ich złości. Chcą nas zranić tak mocno, by jedynym lekiem stała się normalność, ta prostota którą pielegnują. Jedynym złotym środkiem ma być swiat, ten krzywdzący, przelany krwią, potem i spermą. Brak naszej zgody, zzapatruje się jako odmowe, odmowe życia w społeczeńśtwie, jako proźbę o samozniszczenie. Zyjemy obok was, nie ranimi. Potrafmy się usmiechąć, a Wy odbieracie to jako wyrachowanie, jako poczucie wyższości, którym niby się kierujemy. Serce przeciez nie zobowiązuje do miłości, nogi nie karzą nam biec, a mózg racjonalnie myśleć. To, że nie chcemy być tacy jak wy, nie powinno nas kreślić, eliminować. Nazywacie nas egocentrykami bo chcemy być rożami pośród tego ogrodu kwiatów. Chęć bycia różą to nie akt narcyzmu, egocentryzm jest wtedy, gdy chcesz by wszyscy wkół Ciebie byli rózami. Nie namawiamy was, byście życili jak My. Z brakiem 100 % kontaktu z rzeczywistością, nie zmuszamy was do marzeń, tym bardziej do ich realizacji. Próbujemy jedynie pokazać wam, że życie to nie tylko codziennie podatki, zło na kóre juz przestaliśmy się bronić. Zycie to nie tylko małżeństwo zawsze ze mało odpowiednią kobietą. Zycie to nie tylko smutek, żal i cierpienie. Koli was, nasz szczery uśmiech. Boli was, że tak mało mówimy na głos, a tak dużo czujemy. Dręczy was fakt, ze odcinamy się od swiata, bez strachu, bez konsekwencji. W gruncie rzeczy chcecie być jak my, ale nie potraficie. Nie potraifcie wydusić z siebie dziecka, tych jego zdolności. Wyzbyliście się dzieciencej naiwności, cierpliwości, szczescia z byle czego. My tego nie zgubliśmy, dlatego jesteśmy tak różni od was, tak dla was niezozumiali. Ranicie mnie, ranicie tych wszystkich którzy są z mojego świata. Jednak rany te nie sa smiertelne. Nie zabijecie nas, nie zniszczycie naszego przepisu na zycie. Będziemy sie rozmnażać, przekazując sobie poczucie inności, a nie według was, poczcie wyższości. Będziemy nadto kreatywni. A wy ,z miłą chęcią będziecie podziwiać nasze dzieła, czytać nasze ksiązki, wysyłać swoje dzieci na zajęcie prowadzone przez nas. A co potem, jak już nie będziemy potrzebnie? Bedziecie nas tepić, tępicie nas juz teraz. Bo nasze oczy to nie tylko białko, ale i ten błysk. Bo nasze serca, to nie tylko miesień, ale i cała dusza. Nasz kręgosłup jest inny, choć wygląda tak samo. Nasza dusza nie waży tych skromnych 21 gram, jest o wiele cieża, o wiele wartościowasza. Nie apelu, byście dali nam spokój. Nie dacie. Tak działa tłum, jego psychologia. Ludzie nastawieni są na elimincje tego co jest niezrozumiałe. A umysły o kórych mowie, takie właśnie są - niezorozumiałe. Nie podetniecie nam skrzydel, nie zniszczycie naszej woli walki o szczescie, nie zrobicie z nas niewolników zycia. Nadal będziemy się usmiechac ,choć nad głową chmury deszczu. Nadal bedziemy podnosić biednych, choć nikt nam za to nie płaci. Nadal będziemy, choć miejsca dla nas coraz mniej.

21 002 wyświetlenia
429 tekstów
2 obserwujących
  • 3 July 2012, 18:25

    dziękuję CzerwonaJakKrew ; )

  • CzerwonaJakKrew

    2 July 2012, 21:30

    ŚWIETNE!!!!!!! Jestem zachwycona, oczarowana Twoimi słowami... Przepięknie...
    Nie odpowiecie na nasze uśmiechy, na każdy śmiech odpowiecie atakami, a miłe słowo zrozumiecie zupełnie odwrotnie... Witaj w naszym świecie... Świecie 'innych', tych którzy pragną szczęścia, tylko i aż, tych którzy pragną miłości, czystej i zwykłej, tych dla których pieniądze znaczą tyle co nic... WItajcie i żegnajcie, bo my Was nie chcemy, nie chcemy Was takich, jacy jesteście...

    Gratuluję i pozdrawiam,
    CzerwonaJakKrew