W czarnym worku kumoterstwa
Wspomnienie pogardy zza grobu
na łamach dziurawego mentalnie parawanu
przedemerytalnego przypomina jak to
onegdaj kanapki podawane małżonkowi na drogę przed podróżą w zwykłej reklamówce
stały się idealnym kąskiem
dla wielebnej sensacji
nagłaśnianej przez puszczyka który miał w sierpniu ruje
zwanym nadal wziętym dziennikarzem
w niektórych kręgach .
Wywołała ją afera przed dwunastoma laty, kiedy to świętej pamięci Maria Kaczyńska ośmieliła się podać na oczach żądzy osaczenia ,tzw medialnego wizerunku kanapki , o zgrozo w reklamówce.
Największe oburzenie wywołała wtedy , nie tylko u dziennikarzy , rzeczona reklamówka , z tego co pamiętam. Ujawnione taśmy od Sowy i przyjaciół nie dorastają mu do pięty , ani nawet do odgniotka ,na tym najmniejszym palcu , żeby jeszcze burger od Macdonalda, ale zwykłe kanapki , w dodatku w reklamówce nie biodegradowalnej , co za afront .