Menu
Gildia Pióra na Patronite

"Co ja paczę" - słów kilka o komunikacji

Gaia

Gaia

Jak to łatwo wytłumaczyć sobie - nie rozumieją mnie. Oni. To ich wina czy odpowiedzialność. I nie ma znaczenia kim są ci - Oni. Wysocy czy mali. Ot ludzieńki. Całe ich mrowie. Są tacy niedoskonali.

Czy aby na pewno jest to - takie oczywiste?
Co daje intelekt człowieka, jeśli wykorzystywany jest w sposób, który nie przynosi pożytku. Tak, wiem - jakie to nudne słowo. Pożytek. I nie chodzi mi o wymiar materialny. Przecież w dziełach ludzkiego umysłu szukamy także doznań intelektualnych lub estetycznych, które rodzą uczucie satysfakcji, przyjemności, czy choćby zadowolenia. Lubimy odnaleźć obrazy, które poruszają, budzą zachwyt lub wzruszenie, czy wręcz prowokują do dyskusji . Często znajdujemy w nich coś znanego z autopsji. Lub jeszcze częściej nam się wydaje, że znaleźliśmy. Ale to inna bajka.
Czym jest pożytek w odbiorze czytelnika? Najbliższe mi znaczenie pożytku to fakt, że czytelnik rozumie. A jeśli rozumie, to ma szansę wzbogacić siebie i swój świat. Nie mówię, że rozumie wszystko, nie mówię, że połowę. Ale pewien wycinek, który go zainspiruje do dalszych poszukiwań lub taki, z którym może się utożsamić. W przeciwnym razie, powiedzenie "co ja pacze" pasuje jak ulał. Bo kim jest twórca bez odbiorcy?
Gdy zrozumienie treści, wnoszonych przez autora, jego intencja lub przesłanie stają się problemem już na wejściu, trudno uznać, że środek wyrazu osiągnął cel. Można wtedy zapytać lekceważąco - a cóż to za problem? Nie czytaj. Nie oglądaj. Nie słuchaj. I już.
Można też próbować wgryźć się w dzieło, gubiąc się w sieci skomplikowanych słów lub długich, wielokrotnie złożonych zdań. Albo poprawiać w myślach ortografię i gramatykę, siląc się na wyrozumiałość. Po ich przeczytaniu czytelnik nie wie co czyta, albo nie pamięta na końcu, co było na początku. Zostaje tylko tytuł. Oraz chaos.

Można też stwierdzić inaczej. Oto produkt niszowy, który autor kieruje do wybranej grupy odbiorców. I to jest okey. Jesteś psychologiem - posługujesz się "freudyzmem" w środowisku sobie podobnych. Jesteś adwokatem, używasz "slangu prawniczego", będąc w gronie prawników. Jesteś użytkownikiem na forach społecznościowych - używasz memów w kontakcie z innymi użytkownikami. To takie oczywiste.

A co się dzieje gdy, znajdziesz się w otoczeniu osób, które nie znają twojego "codziennego slangu"? Czy potrafisz przekazać swoją wiedzę, swój pogląd, ideę w sposób, który zrozumie zwykły zjadacz chleba? A może niezwykły? Niezwykły przez to, że jest inny i stanowi dla ciebie wyzwanie. To właśnie on, a nie kto inny, może obdarzyć Cię swoją uwagą i ciekawością. Może jeszcze nie wie wielu rzeczy. Może szuka swojej drogi i stanął na przeciw ciebie.Lub tuż za tobą. Albo już wraca z miejsca, dokąd ty podążasz.
W sumie miejsce postoju nie jest ważne. Istotą jest spotkanie. Jak je wykorzystać, by wnieść coś i wynieść co inne, równie mocne, znaczące choć odmienne? Jak nie stracić szansy poznania nowego i jego zrozumienia?
Znam tylko jeden sposób. Ciekawość drugiego człowieka.

24 296 wyświetleń
527 tekstów
51 obserwujących
  • Gaia

    9 July 2015, 09:45

    To już pozostawiam woli każdego z osobna. Trzeba gotowości na dokonanie zmiany siebie. Ale ciekawość - jest dobrym kierunkiem - do wszystkiego. Cieszę się, że poczytałaś Onejko :)

  • onejka

    8 July 2015, 19:49

    Dobrze, kiedy ciekawość drugiego człowieka sprowadza się do chęci poznania siebie.
    Ciekawe przemyślenia Beatko :)

  • Gaia

    8 July 2015, 08:38

    Hermetyzm. Dobre słowo. Ciekawe przemyślenie Michał o autorze, który nie chce oddać swojej prawdy za żadną cenę. Może to jest sposób na wyrażenie tylko części, aby sprawdzić odbiór? Hmm... takie przyszło pierwsze skojarzenie. Ale może być też całkiem inaczej.
    Dzięki za komentarz. Przeczytałam z przyjemnością.
    :)

  • silvershadow

    7 July 2015, 14:40

    Ciekawość - otwartość na drugiego, chęć podzielenia się z nim swoimi przemyśleniami, doświadczeniami, gotowość do poszerzenia własnego horyzontu, do zmiany poglądów - jednym słowem, otwarty umysł i otwarte serce – Wydaje mi się, że o to chodzi w tworzeniu, o komunikację, o wymianę na linii pomiędzy twórcą a odbiorcą. To w tym drugim na nowo rodzi się dzieło. To „on” ostatecznie je ożywia a ono staje się częścią „jego”.

    Od siebie dodam, że kiedy natrafiam na utwory hermetycznie zamknięte przed [...]

  • Gaia

    6 July 2015, 08:47

    Nikola - dziękuję za uważność. Przydarzamy się ludziom. Niekoniecznie z przypadku. A jeśli nawet, to niech on będzie ważny. :)
    Michał - dzięki za obrazki. Pasują do tytułu :)
    Malusia - Często nie wiem co odpowiedzieć na taki krótki komentarz, bo nie wiem, co trafiło do czytelnika. Ale dziękuję za obecność :)

  • Malusia_035

    4 July 2015, 10:56

    bardzo dobry przekaz ...

    Pozdrawiam :)

  • nicola-57

    3 July 2015, 17:35

    Od momentu wejścia na Portal, kilkakrotnie pisałam o tym pod różnymi tekstami.
    Dziś z prawdziwą przyjemnością czytałam wiele razy i bardzo uważnie Twój felieton.
    Wniosek: Twój tekst, to "jazda obowiązkowa" dla nas wszystkich. Dziękuję.
    Z szacunkiem - nicola.

  • krysta

    3 July 2015, 17:12

    Ja wrócę do tego tekstu nieraz...świetny przekaz.
    :)

  • Gaia

    3 July 2015, 17:06

    No wiem, przydługie to wyszło.
    W każdym razie bardzo dziękuję za cierpliwość w czytaniu
    :)