I tym razem szło dziewcze po wodę zawsze z nadzieją że ujrzy wzrok pana dziedzica a on się zatrzyma i wreszcie łaskawie rzuci kość dla brudnej dziewczyny lub kawałek chleba.
Ale panu dziedzicowi nie spodobało się wychudzone ciało dziewuchy, wyblakle oczy od płaczu. Nakazał kamieniarzom żeby się dziewczęciem należycie zajęli. Oni to pojmali dziewkę nazajutrz na kamień rzucili i ciało beszcześcili jak pan dziedzic nakazał. Każdy po kolei z należytą dokładnością i siłą. Potem poszła nad rzekę rany swe oczyścić, ale stróżka krwi na włosach jednak została.
Co Tobie Bożenka a gdzie zapusty , gdzie pączki , gdzie koniec karnawału , gdzie maski , w WENECJI , GDZIE WYROCZNIA TRZĘSĄCEJ SIĘ ZIEMI , GDZIE ROMEO Z WERONY doprawdy